Turecki Urząd ds. Religijnych zamierza opracować specjalną fatwę, która ma pomóc w ratowaniu upadającej w kraju moralności. Urząd zaleci młodym ludziom, by nie trzymali się przed ślubem za ręce. Powinni też pod innymi względami zachowywać dużą wstrzemięźliwość. Owszem, mogą się ze sobą zapoznawać, powinni robić to jednak pod kontrolą krewnych, tak, by nie dochodziło między nimi do niepożądanych przed ślubem zachowań oraz by zapobiec rozsiewaniu plotek.

Fatwa ma być odpowiedzią na upadająca w całym kraju moralność. Ta rzeczywiście nie ma się najlepiej, czego najbardziej wymownym przykładem jest Stambuł. W tym mieście, w wiekach średnich wyrwanym przez barbarzyńców z rąk chrześcijan, dochodzi do rzeczy wprost ohydnych. Przykładowo nie ukrywa tam swojego istnienia dość znaczne środowisko homoseksualne. Dochodzą do tego jeszcze dość powszechna praktyka publicznego całowania się przez pary, które nie pozostają ze sobą w związku małżeńskim.

Tureccy duchowni wobec tego bezprzykładnego upadku moralnego spowodowanego postępującą okcydentalizacją Turcji, przechodzą do działania. Niestety, nie będą chyba skuteczni: funkcjonujący na modłę zachodnią rozdział państwa od religii sprawia, że ich zaleceniami w Stambule nikt nie musi się przejmować. A to oznacza, że zarówno homoseksualiści jak i niewstrzemięźliwe pary heteroseksualne dalej będą mogły praktykować gorszące zachowania. 

hk