Turexit z NATO. Turecki Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina z dr Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem.

Turecki Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina przeprowadził Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. Czy nastąpił Turexit z NATO? Czy po wystąpieniach Trumpa grozi NATO Amexit? A może amerykańska broń jądrowa z tureckiego Incirlik trafi do Polski?

Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas przedstawił swoją wypowiedź o wydarzeniach w Turcji w czterech głównych punktach:
- mniej ważne czy to był pucz, czy nie-pucz, skutek jest taki sam.
- jaki będzie skutek wydarzeń w Turcji - zagrożenie, a być może koniec tureckiego modelu współistnienia islamu i świeckiego państwa.
- strategiczne szachy - czy Turcja i Erdogan są figurami, czy tylko pionkami.
- program wspólnego używania amerykańskiej broni jądrowej w ramach NATO (co dalej z bazą w Incirlik).

Na początku Grzegorz Kostrzewa-Zorbas przedstawił trzy wersje wypadków Turcji. Wersję prezydenta Erdogana – „była wielka próba puczu, tak wielka, że wymagała m.in. zamknięcia do więzień ok. 10 tys. ludzi, a represjonowania ponad 60 tys. w tym zwolnienia z wojska ok. 7 tys. oficerów, zwolnienia ze szkół z odebraniem prawa wykonywania zawodu ok. 15 tys. nauczycieli, zwolnienia wszystkich rektorów i dziekanów wszystkich wyższych uczelni - ok. 1,5 tys. ludzi itd.” Represjonowane są media, aresztowano ok. 40 dziennikarzy. „Nie staram się dociec czy była taka wielka próba puczu, czy nie, raczej nie.” Drugą wersją wydarzeń była inscenizacja puczu, a trzecią – „to rzeczywiście była próba puczu, ale bardzo słaba i dlatego nieudana. Mniejszość wojska, nieduża grupa oficerów podjęła próbę puczu nie zdając sobie sprawy z tego jak nikłe ma szansę zwycięstwa.”

„Niezależnie od tego, czy to był wielki pucz, czy to był mały pucz, czy w ogóle puczu nie było, kraj w którym dzieją się takie rzeczy nie jest częścią cywilizacji zachodniej i nie nadaje się na sojusznika w ramach NATO, ani też nie nadaje się na kandydata do Unii Europejskiej.” podkreślił Kostrzewa-Zorbas.

„Turcja może spaść w systemie ogólnoeuropejskich,l ale i zachodnich organizacji do takiego statusu jaki w Europie teraz mają Białoruś i Kazachstan.”

Dr Kostrzewa-Zorbas scharakteryzował dotychczasowy „turecki model współistnienia, godzenia islamu i nowoczesnej, świeckiej państwowości, co oznacza odrębność państwa od religii i jej struktur organizacyjnych. Oznacza to, czemu świeckość państw służy, zdolność do przejmowania wzorów cywilizacyjnych ze świata, w tym np. gospodarczych.”


Gość Klubu Ronina przypomniał początek upadku imperium otomańskiego, który zapoczątkowała wojna Napoleona o Egipt. Wprowadzenie świeckiej republiki przez Ataturka po I wojnie światowej był dotychczas jedynym takim przypadkiem i stanowi wzór dla innych krajów. Kostrzewa-Zorbas podkreślił rolę wojska w historii republiki tureckiej, stojącego na straży świeckości państwa.

„Ten model się na wiele sposobów kończy, za wcześnie by mówić, że się skończył, ale jest przynajmniej bardzo osłabiony, a tempo jego słabnięcia jest bardzo wysokie. Jeśli się utrzyma, to z modelu wkrótce nic nie zostanie. To, że wojsko po raz pierwszy nie dokonało skutecznego puczu jest tylko jedną z oznak, że Turcja się zmienia. Są inne, w szczególności nieograniczona władza, którą otrzymała partia islamistyczna, której demokracja jest potrzebna tylko po to, żeby dojść do władzy, raz... i wystarczy, raz i na zawsze. Kierunek w którym Turcja zmierza pod nieograniczoną władzą Erdogana to jest islamizacja.”

Być może nowy model tureckiej, swoistej „rewolucji kulturalnej” będzie bliższy Pakistanowi, czy Arabii Saudyjskiej niż Zachodowi. A jak stwierdził gość Klubu Ronina, coraz nowe fakty świadczą o tym, że sytuacja w Turcji nie ma nic wspólnego z obroną demokracji. Kreowany na głównego wroga Fethullah Gülen nie jest zaś żadnym odpowiednikiem ajatollaha Chomeiniego, a wręcz odwrotnie, jest przedstawicielem umiarkowanego islamu sunnickiego.

Dr Kostrzewa-Zorbas szukał przyczyn i skutków wydarzeń w Turcji, zwracał też uwagę na nieprzypadkowe koincydencje wydarzeń. „Pucz, nie-pucz nastąpił w tydzień po zakończeniu szczytu NATO w Warszawie, na którym sojusz podjął kilka ważnych decyzji o wzmocnieniu się, w tym przeciwko Rosji, a także przeciwko Państwu Islamskiemu i dżihadystom. [...] Ten pucz, nie-pucz nastąpił w jeden dzień po zamachu Państwa Islamskiego w Nicei, który zmienił w poważnej części nastroje w Europie Zachodniej, w tym w samej Francji na bardziej bojowe, z większą gotowością działań ofensywnych przeciw Państwu islamskiemu."

Główne miasta Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku (Rakka i Mosul) leżą 100 kilometrów od granicy Turcji. Z tym, że teraz „w Turcji nie ma z kim rozmawiać. Zostało zwolnionych ze służby i w dużej części zamkniętych w więzieniach pod oskarżeniem o udział w puczu i zdradę 99 generałów i admirałów. Siły zbrojne w zasadzie nie istnieją, są rozbite co najmniej tak, jak po wielkich czystkach Stalina w Związku Sowieckim w połowie lat 30., albo bardziej. Turcja przy tym przeprowadza różne działania, które szczególnie godzą w NATO, zaufanie sojusznicze, w zdolność współpracy, a zwłaszcza w tak trudnych i ryzykownych, niebezpiecznych operacjach jak działania wojenne za granicą, czy działania z terytorium tureckiego.”

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas mówił też o ty, kto skorzysta, a kto straci na tym co się dzieje w Turcji. Beneficjentami wydarzeń są: Rosja, Państwo Islamskie, Al-Kaida, dżihadyści sunniccy, reżim Assada, Arabia Saudyjska, „korzysta południe, wszyscy, którzy nie są Zachodem”.

Tracą: Zachód, NATO (Turexit - faktyczne wyjście Turcji z NATO), Unia, Europejska, Stany Zjednoczone, (czy wystąpienie Donalda Trumpa jako kandydata na prezydenta – może oznaczać AmExit? Wyjście Stanów Zjednoczonych z NATO?).

Dr Kostrzewa-Zorbas poświęcił sporo uwagi bazie Incirlik, która jest de facto bazą NATO, a formalnie ma status bazy amerykańskiej i jednocześnie tureckiej. Z tej bazy odbywają się loty bojowe i logistyczne w ramach kampanii bombardowania Państwa Islamskiego w Syrii, tam stacjonują lub mają stacjonować samoloty brytyjskie francuskie, a nawet Arabii Saudyjskiej.

„Gdy pucz już upadał, Turcja zamknęła przestrzeń powietrzną nad tą bazą nie pozwalając na żadne starty i lądowania. Tureckie władze zamknęły też tureckiego dowódcę tej bazy oraz licznych wysokich oficerów, oraz odcięły dopływ energii elektrycznej. To był nacisk i sygnał ostrzegawczy wobec NATO, a zwłaszcza wobec Amerykanów - my nie musimy i nie będziemy spolegliwi, możemy robić co chcemy.”

W bazie Incirlik jest ok. 50 bomb wodorowych USA. o mocy zarówno taktycznej jak i strategicznej, które są częścią programu NATO wspólnego używania amerykańskiej broni jądrowej.

„Przez dwie doby Amerykanie nie mieli dostępu do własnej broni jądrowej, coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy w historii. Czy mogą odzyskać zaufanie? W pełni? Może za kilka pokoleń. Prawdopodobnie będą chcieli zabrać tę broń jądrową z Turcji i umieścić gdzieś indziej. A czemu nie w Polsce? Polska jest bardziej stabilna, bardziej prozachodnia, proamerykańska i lojalna. I taki może być jeden z wielu skutków dziwnych, dynamicznych wydarzeń w Turcji.” Zakończył Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

bbb/http://blogpress.pl/node/22971