Jak poinformował warszawski Sąd Okręgowy, Donald Tusk zostanie wezwany na świadka w procesie w sprawie organizacji lotu z 10 kwietnia 2010 r. Oskarżony jest ówczesny szef KPRM, Tomasz Arabski oraz kilkoro urzędników z Kancelarii Premiera i Ambasady RP w Moskwie.

Szef Rady Europejskiej i były premier RP miałby zostać przesłuchany pod koniec procesu. 

"Rozumiejąc intencje oskarżenia, które stoi na stanowisku, że z racji pełnionej wówczas funkcji świadek może posiadać wiedzę odnośnie do zdarzeń będących przedmiotem niniejszego postępowania, tego świadka, oczywiście, przesłuchamy. Natomiast chcielibyśmy to uczynić na koniec postępowania, po przesłuchaniu innych świadków"- powiedział sędzia Hubert Gąsior podczas rozprawy.

Jak dodał, sąd chciałby uniknąć sytuacji, że po przesłuchaniu Tuska pojawią się w sprawie jeszcze jakieś inne okoliczności, które uzasadniałyby jego ponowne wezwanie.

Podczas poprzedniej rozprawy, we wtorek, Sąd Okręgowy w Warszawie spytał strony, czy odczytać zeznania Tuska z prokuratury, czy wezwać go w charakterze świadka. Pełnomocnicy oskarżycieli prywatnych, czyli części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, wnieśli o wezwanie szefa Rady Europejskiej na rozprawę. Do wniosku przyłączyła się również warszawska prokuratura.

Oskarżycielami prywatnymi są członkowie rodzin kilkunastu ofiar katastrofy, m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.

W rozprawach uczestniczą dwaj prokuratorzy.  Pozostali oskarżeni to: urzędnicy z kancelarii premiera: Monika B. i Miłosław K. oraz polskiej ambasady w Moskwie: Justyna G. i Grzegorz C. Nie przyznają się do zarzutów. Grozi im do trzech lat więzienia.

yenn/PAP, Fronda.pl