PO i PSL-owi nie udało się osiągnąć kompromisu w sprawie reformy emerytalnej w czasie spotkania, które odbyło się 19 marca. Lider PSL Waldemar Pawlak mówił po tym spotkaniu, że „w czasie dyskusji pojawiła się też taka opinia, iż dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci". „Finansowo to się zgadza, tylko że jest to perspektywa jednego pokolenia” – dodał. Według informacji, do których dotarł Wprost.pl, autorem cytowanej przez Pawlaka wypowiedzi był premier Tusk. „Rzeczywiście tak było. Nie ukrywam, że byliśmy bardzo zdziwieni tą wypowiedzią premiera” – zdradza jeden z uczestników spotkania. „Według mnie to był żart, sarkazm. Przynajmniej tak to odczytałam” – dodaje inny uczestnik rozmów- czytamy na wprost.pl.

 

Czy był to tylko żart Donalda Tuska? Ostatnie uderzające w Kościół propozycje rządu każą przypuszczać, że premier zdał sobie sprawę, iż warto wrócić do antyklerykalnej twarzy z początku lat 90-tych. Oczywiście Tusk, który nawet wziął ślub kościelny w 2005 roku po 27 latach małżeństwa, co według Palikota było czystym pijarem, nie będzie uderzał w Kościół zbyt bezpośrednio.  Czasy, gdy był zwolennikiem aborcji na życzenie już raczej nie wrócą. Zbyt mały procent Polaków popiera zabijanie dzieci nienarodzonych. Nie znaczy to jednak, że premier nie przypomni sobie o czasach, gdy był wice naczelnym „Gazety Gdańskiej”, która bywała dosyć antyklerykalna. Szczególnie, że nie jest trudno napuścić „masy” na bogaty klery i upasionych biskupów. Nie wiadomo czy Tusk pokazuje swoją prawdziwą twarz czy naprawdę żartował na spotkaniu z PSL-em. Pewne jest to, że coraz gorzej wygląda współpraca koalicjantów, skoro takie wypowiedzi wyciekają do mediów. W końcu PSL-owi, który jest konserwatywną partią zależy na elektoracie, gdzie wielodzietne rodziny są jeszcze w miarę normą. Nie zmienia to faktu, że słowa Tuska są szokujące w czasach, gdy Polska wymiera przez fatalną demografię i brak polityki prorodzinnej. Czy to tylko wpadka?

 

Łukasz Adamski