"Rozwiązaniem problemu migracyjnego są skuteczne działania na granicach europejskich, a nawet w oddali od granic europejskich"- powiedział po  zakończeniu unijnego szczytu w Brukseli, przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk. Jak dodał, nie chce izolacji Polski w Europie. Tuskowi marzy się, aby nasz kraj był postrzegany we wspólnocie jako państwo pomagające rozwiązywać problemy. 

Odnosząc się do kryzysu migracyjnego i kwestii relokacji uchodźców, szef RE stwierdził, że coraz więcej krajów dostrzega, iż przymusowa relokacja nie jest rozwiązaniem problemu migracyjnego. Tym rozwiązaniem mogą być natomiast skuteczne działania "na granicach europejskich, a nawet w oddali od granic europejskich, (...)których celem będzie przede wszystkim powstrzymanie nielegalnej imigracji". 

"Natomiast i tak należałoby oczekiwać od wszystkich partnerów tej dyskusji, żeby słuchali siebie nawzajem i żeby nie traktowali problemu migracji jako sposobu wygrywania wyłącznie takich egoistycznych interesów wewnętrznych. Sprawa jest bardzo trudna, groźna dla Europy, także w sensie politycznym."- zaznaczył Donald Tusk. Nie obeszło się bez wbicia "szpili" polskiemu rządowi:

"Mnie się marzy, żeby Polska na nowo, tak jak stosunkowo niedawno, była postrzegana jako państwo, które pomaga, ułatwia rozwiązywanie problemów, a nie tylko z zaciętą miną (…) mówi: nie, nie, nie"- stwierdził. Jak dodał, żaden z krajów nie chce nielegalnej imigracji, jednak niektórzy chcą poważnej debaty, chcą pracować nad rozwiązaniem problemów, "a niektórzy wolą tylko demonstrować"- ocenił. Czyli pomoc, chociażby Syryjczykom uciekającym do Libanu, w której przoduje Polska, wcale nie jest "pracą" ani "poważną rozmową"? 

Zapytany przez dziennikarzy o komentarze polskich polityków na temat ewentualnego powrotu byłego premiera do polityki krajowej, stwierdził, że nie będzie tego komentował. 

"Wszyscy wiedzą - ci, którzy są tutaj - ile mam pracy, także ważnej dla Polski. Powiem szczerze, że to dla mnie jest coś w rodzaju komplementu, że każdy mój komentarz dotyczycący Polski traktowany jest jako czasami nawet zagrożenie dla rządzących partii. Pewnie w tym jest też dużo przesady"- stwierdził. Czy tą "ważną pracą" jest angażowanie się w spory polityczne w Polsce?

W ocenie Donalda Tuska, „interes Polski i Europy jest tożsamy”. Szef RE ma "stuprocentową pewność", że dobra przyszłość naszego kraju będzie wynikać bezpośrednio z pozycji Polski "w Europie, a nie poza Europą". 

"Ja się budzę i zasypiam z jedną myślą - co zrobić, żeby Polska nie była izolowana w Europie"- wyznał polityk.

ajk/PAP, Fronda.pl