Stefan Hambura wyprowadził się do Niemiec w 1978 roku razem z rodziną. Choć mieszka tam na stałe, często bywa w Polsce i, jak twierdzi, dobrze zna problemy Polaków.

Hambura bardzo krytycznie ocenia politykę rządu Tuska względem Niemiec. „Oddaje to pole. Tusk poniósł widowiskową porażkę podczas ostatniej wizyty Angeli Merkel. Wyszedł z propozycją skoordynowania polityki energetycznej (np. wspólnych zakupów gazu), a kanclerz podczas konferencji powiedziała mu, że to zależy od prywatnych firm” – powiedział adwokat.

„Publiczna reprymenda to nie tylko wizerunkowa wpadka. Pokazuje siłę i przygotowanie polskiej dyplomacji. Zdziwiło mnie też to, że pan premier nie korzysta ze słuchawek podczas takich spotkań i nie reaguje na to, co mówi kanclerz” – dodaje. Hambura sugeruje, że Tusk bardzo słabo zna język niemiecki. Jednak nie to jest największym problemem. Wizerunek, który tworzy, nie odpowiada rzeczywistości polsko-niemieckich relacji. Przykładowo do gazoportu w Świnoujściu wciąż blokuje wejście gazociąg Nord Stream. Pomimo dawnych obietnic Merkel w tej sprawie, nic się nie zmienia.

Hambura mówił także o śledztwie smoleńskim. Ocenił, że to Jarosław Gowin jako pierwszy powiedział, że tylko decyzja Putina może pozwolić na powrót wraku Tu-153M do Polski.  

Hambura przyznał też, że w polityce niemieckiej ostatnio wspiera CDU, partię Angeli Merkel. „Ona robi to, co powinni robić przywódcy silnych krajów, z którymi w Europie należy się liczyć. Każdy walczy o swój interes. To polscy politycy powinni odrzucić kompleksy i rozmawiać z największymi w UE jak równy z równym” – ocenia. Tusk, stwierdza Hambura, tylko wizerunkowo wzoruje się na Merkel. „Tusk nie szanuje Polaków tak jak Merkel Niemców, dlatego za jego rządów kraj opuściły miliony ludzi.

Wielu pracuje na dobrobyt sąsiedniego kraju, a chyba nie po to Polska wchodziła do Unii, by dorabiać Niemcy, które nie szanują praw obywateli polskiego pochodzenia” – powiedział adwokat.

pac/rzeczpospolita