Donald Tusk przed Komisją ds. Amber Gold kompromituje się totalnie raz za razem, ale zdumiewające jest, jak bardzo Komisja jest dziś niemrawa i kompletnie nie potrafi wykorzystać bredni podkładającej się raz po raz miernoty.

Kukła wykreowana za pieniądze Niemców i wywiadu wojskowego PRL twierdzi na przykład - odpowiedź na pytanie Tomasza Rzymkowskiego, chyba najbardziej dziś racjonalnie myślącego członka Komisji – że nie nadzorowała ABW. A kto jak nie premier nadzorował ABW, gdy w tamtym czasie nie było koordynatora ds. służb specjalnych? Cichocki był sekretarzem stanu i nie pełnił takiej roli – pełnił ją premier, czyli Donald Tusk! Podobnych bredni i podobnego „podkładania się „ze strony Tuska jest w tych dzisiejszych „rewelacjach” Donalda Tuska bez liku, ale – na Boga! - dlaczego nikt z członków Komisji nie potrafi tego dostrzec i dalej „pociągnąć” wielu kwestii?! 

W efekcie Tusk - początkowo przestraszony, jak małe dziecko - gdy zorientował się, że członkowie Komisji nie odrobili lekcji i nie przygotowali się, jak należy, z minuty na minutę coraz wyraźniej podnosi do góry łeb. Jeszcze trochę podobnej indolencji w szerszym spektrum rządzących – okraszanej brakiem pokory i niezrozumiałym zaniechaniem podejmowania spraw ważnych i naprawdę poważnych - i wielki, narodowy zryw milionów Polaków z 2015, który pozwolił na odsunięcie hołoty od władzy, zostanie zmarnotrawiony.

To dla rządzących najwyższy czas na przebudzenie, jeśli naprawdę chcą zapobiec dramatowi powrotu łotrów do władzy. Jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze wszystko jest możliwe, ale to już naprawdę ostatni dzwonek! 

Wojciech Sumliński

sumlinski.pl