Do mocnej wymiany zdań, choć na odległość, doszło pomiędzy szefem polskiego rządu Mateuszem Morawieckim, a przywódcą opozycji totalnej Donaldem Tuskiem.

„Donald Tusk stoi na czele partii Nord Stream 2” – stwierdził podczas sejmowej debaty premier Morawiecki. „Tak trzeba powiedzieć” – kontynuował prezes rady ministrów – „ponieważ głównym promotorem Nord Stream 2 jest Europejska Partia Ludowa, której przewodniczącym jest Donald Tusk”. „Tyle w sprawie tego, kto promuje relacje niemiecko-rosyjskie. Dobrze, że po niewczasie to zrozumieliście, ale szkoda, że nie wcześniej” – mówił zwracając się do zasiadających w sejmowych ławach posłów Platformy Obywatelskiej Mateusz Morawiecki.

Premier przypomniał również, że wkrótce po rosyjskiej aneksji Krymu z 2014 roku przewodniczącym Rady Europejskiej był właśnie Donald Tusk, a sankcje, które wtedy zostały zaproponowane były „tak łagodne, że Rosja nic sobie z tego nie robiła”. Szef polskiego rządu przekonywał, że nie możemy dziś zapominać, „kto promował Nord Stream 2 oraz monopol gazowy dla Rosji”. „Warto o tym pamiętać” – skonstatował Mateusz Morawiecki.

Przewodniczący PO dość szybko odpowiedział w swoim stylu na słowa premiera, nazywając go „agresywnym pitbullem”. „Drogi Mateuszu” – napisał w mediach społecznościowych lider opozycji – „ten, kto Cię obsadza w roli agresywnego pitbulla, źle Ci życzy. Ani to śmieszne, ani straszne”. I dodał: „Ponawiam propozycję: szukajmy w sprawie bezpieczeństwa Ojczyzny tego, co wspólne, a nie „politycznego złota”.

 

ren/twitter