Unia Europejska jest krytykowania za swoje działania w związku z pandemią koronawirusa. Zdaje się, że w obliczu panującego w Europie kryzysu nie zrobiła nic, albo bardzo niewiele. Szczególnie zawiedzione brakiem pomocy z jej strony są najbardziej dotknięte koronawirusem kraje członkowskie: Włochy i Hiszpania. Teraz w obronie europejskiej wspólnoty stanął były przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk.

Zdaniem polskiego polityka w obecnej sytuacji europejskie instytucje zrobiły „raczej więcej, niż mniej”, czego nie widać w przekazach medialnych. Według niego krytykujące działania UE kraje wyrażają swoje niezadowolenie, bo nie potrafią sobie poradzić z epidemią.

Były premier stwierdził, że Unia ma ograniczone możliwości działania w tego typu sytuacjach kryzysowych:

-„Państwa nie oddały jej takich uprawnień, które by na to pozwoliły. Potrzebna byłaby władza centralna, by wyegzekwować nakazy w takich trudnych sytuacjach” – twierdzi Donald Tusk.

Ocenił, że instytucje unijne podejmują stosowne działania, ale nie są one widziane, ponieważ nie są promowane jak działania poszczególnych rządów. W przeciwieństwie do poszczególnych państw, Unia, jak twierdzi Tusk, nie prowadzi polityki:

-„Tam politycy - szczególnie, jeśli rządzący nie bardzo wiedzą, jak sobie poradzić z pandemią, czy z migracją (...) to natychmiast ruszają z propagandą - oskarżaniem innych i UE jest tu wymarzonym chłopcem do bicia” – mówił Tusk w rozmowie z Radosławem Sikorskim na Facebooku.