Według portalu TVP Info, prezydent Andrzej Duda był osobiście zapraszany przez szefa MON, Antoniego Macierewicza, aby zapoznać się z wątpliwościami dotyczącymi generała Jarosława Kraszewskiego. Minister obrony narodowej miał zabiegać o spotkanie z prezydentem i dążyć do deeskalacji konfliktu. 

Jak podaje TVP Info, powołując się na informatorów w resorcie obrony, prezydent mówiąc o „ubeckich metodach" stosowanych przez szefa MON wobec "porządnych oficerów", miał na myśli nie tylko Kraszewskiego, ale zapewne również innych wojskowych, którzy czują się "ofiarami" Macierewicza. 

Rozmówca TVP Info stwierdził również, że minister odebrał te słowa "bardzo osobiście", ponieważ UB zabiło mu ojca. Zdzisław Macierewicz, naukowiec, z wykształcenia chemik, docent na Uniwersytecie Warszawskim, należał najpierw do Stronnictwa Narodowego, następnie do chadecji. Był inwigilowany przez UB. W roku 1949 naukowiec i ojciec obecnego szefa MON został znaleziony martwy w laboratorium, gdzie pracował. Urząd Bezpieczeństwa utrzymywał, że Zdzisław Macierewicz popełnił samobójstwo. 

Według informatora portalu, Duda mógł osobiście dowiedzieć się o wątpliwościach dotyczących generała Kraszewskiego. Kancelaria Prezydenta oczekiwała przesłania dokumentów do BBN, resort obrony nie mógł jednak tego zrobić "z przyczyny bezpieczeństwa". Szef MON zaprosił osobiście prezydenta do złożenia wizyty w SKW. Andrzej Duda mógł zapoznać się z informacjami dotyczącymi generała.

Głowa państwa była co najmniej dwukrotnie zapraszana również przez szefa SKW. Raz Andrzej Duda nawet się zgodził, jednak, wg informatora TVP Info, "po godzinie zmienił zdanie". Współpracownik ministra, który rozmawiał z redakcją portalu uważa również, że Macierewicz od początku dąży do deeskalacji sporu. Według rozmówcy, szef MON kilkakrotnie zabiegał o spotkanie z głową państwa i za każdym razem spotykał się z odmową. 

yenn/TVP Info, Fronda.pl