Jak wynika z informacji portalu Narodowa Łódź jeden ze spotów narodowców okazał się wywołać niemałą konsternację w Telewizji Polskiej, o czym przekonał się pełnomocnik Ruchu Narodowego, który dostarczył do łódzkiego oddziału TVP klip wyborczy komitetu RN.

Pracownicy TVP mieli uznać nagranie za "kontrowersyjne" i zgłosić je na policję, aby ta zbadała, czy spot nie narusza dóbr osobistych osób, które się w nim pojawiają. "Sprawa budzi wiele kontrowersji nie tylko wśród zwolenników RN. Osoby mające doświadczenie w prowadzeniu kampanii wyborczej zgodnie twierdzą, iż to co stało się wczoraj jest ewenementem w skali ogólnokrajowej! Wielu zastanawia się, cóż tak zniesmaczyło TVP, że posunęła się do tak drastycznego kroku" – czytamy na portalu Narodowa Łódź.

A odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. W spocie narodowców można zobaczyć Zygmunta Baumana, Annę Grodzką i Donalda Tuska. Obrazki są oczywiście opatrzone odpowiednimi podpisami, kolejno: "komuniści na uczelniach", "pederaści w Sejmie", "złodziejstwo w rządzie". Jak dać temu odpór? - pytają narodowcy. Ich recepta jest prosta: "Obalić republikę okrągłego stołu".

Jak działanie TVP komentują działacze Ruchu Narodowego? "Za komuny pisano na murach: Telewizja kłamie! Dzisiaj się to powtarza w ramach miękkiego totalitaryzmu: nie dość, że odmawiają emisji legalnego spotu wyborczego ogólnopolskiego komitetu wyborczego, to jeszcze wysyłają na policję. Jest to zarówno groteskowe, jak i groźne. Teraz nas to może smieszyć, ale jutro zabronią nam wszystkiego. Trzeba walczyć z republiką okrągłego stołu" – podkreśla w rozmowie z Fronda.pl Artur Zawisza, jeden z kandydatów RN do Parlamentu Europejskiego.

MaR/Narodowalodz.pl/Fronda.pl