Nie wszyscy nauczyciele przystąpili do strajku. Są tacy, którym leży na sercu dobro dzieci i postanowili nie utrudniać im i tak już stresującego okresu egzaminów.
Protest oświaty trwa już ósmy dzień. – Wszystko może zmierzać do wielkiej konfrontacji, czyli polskiej edycji "żółtych kamizelek" – mówi Onetowi Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych.
Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego stwierdził, że "matury są zagrożone".
W tej sytuacji swój dramat przeżywają nie tylko protestujący nauczyciele, dzieci, których przyszłość jest niepewna, czy ich rodzice, ale również ci nauczyciele, którzy zdecydowali się nie strajkować.
W jednej ze szczecińskich szkół nauczycieli, którzy nie chcieli dołączyć do strajku przywitał plakat z napisem "Tylko świnie pilnują na egzaminie".
SP47 w Szczecinie
Tak "nauczyciele"traktują tych nauczycieli, którzy nie strajkują i od poniedziałku będą w komisji egzaminacyjnej#NiePopieramStrajkuNauczycieli pic.twitter.com/th5YgO7ZtF
— Amelia Lewandowska (@AmeliaLewandow8) 12 kwietnia 2019
W jednej z warszawskich podstawówek, nauczycielka chciała powtórzyć z „ósmakami” materiał. Zajęcia miały być na terenie szkoły. Dyrekcja zabroniła, a koledzy wyśmiali! Dzieciaki z nauczycielką spotykają się więc... u niej w domu. Tajne komplety AD 2019! #StrajkNauczycielski
— Agata Puścikowska (@APuscikowska) 11 kwietnia 2019
baz/dorzeczy/twitter