Na obecną chwilę z moich informacji wynika, że ok. 200 tys. pracowników straci pracę. Bardzo prawdopodobne, że osoby te pójdą pracować do innych branż. Odbudowanie całej tej struktury to będzie kwestia kilku lat.” – mówi w rozmowie z nami Adam Latek, właściciel firmy LatekHotels oraz członek Polskiej Izby Hotelarzy.

Od soboty w całym kraju powracają obostrzenia dotyczące m.in. branży hotelarskiej. Na temat sytuacji hotelarzy rozmawiamy z Adamem Latkiem.

Jeśli chodzi o obiekty hotelowe, to najciężej będą miały teraz obiekty biznesowe, które będą otwarte z limitem dla tych trzydziestu siedmiu grup zawodowych, które będą mogły się przemieszczać w podróżach służbowych i nocować w obiektach hotelowych. Natomiast jeśli o chodzi o obiekty nazwijmy to resortowe, które są obiektami wypoczynkowymi, tylko te, które będą miały PKD pracownicze lub będą świadczyły usługi medyczne, mogą dziś przetrwać na rynku. Wiele obiektów przy tym drugim lockdownie przekwalifikowało się na obiekty z usługami medycznymi, rehabilitacyjnymi, gdzie ta rehabilitacja ratuje te hotele, żeby mogły być ciągle otwarte.”

Istotne problemy związane z zamykaniem obiektów wiążą się z utratą pracy oraz przebranżawianiem się pracowników hoteli, co również rodzi problemy dla odbudowania branży:

Na obecną chwilę z moich informacji wynika, że ok. 200 tys. pracowników straci pracę. Bardzo prawdopodobne, że osoby te pójdą pracować do innych branż. Odbudowanie całej tej struktury to będzie kwestia kilku lat. Sporo pracy hotelarze będą musieli wykonać, jeśli chodzi o komunikację ze szkołami profilowanymi i promowanie zawodu, by absolwenci mogli później pracować w hotelarstwie.”

W styczniu Polska Izba Hotelarzy wystosowała pismo do władz, w którym zwróciła się o wyniki badań, na podstawie których uznano, że właśnie obiekty hotelowe uznane zostały za niosące szczególne zagrożenie podczas pandemii. Jak mówi przedstawiciel Polskiej Izby Hotelarzy, odpowiedzi nie ma do dziś.

Dostaliśmy jedynie sygnał, który wyszedł z Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia, że odpowiedź oficjalną dostaniemy w przyszłym tygodniu. Ministerstwo i GIS mają się w niej odnieść do całości naszego pisma i odpowiedzieć gdy chodzi o kwestię zarażalności. My ze swojej strony współpracujemy z doktorem wirusologiem, który śledzi badania na całym świecie. Znamy wyniki badań brytyjskich, z których wynika, że zarażalność w obiektach hotelowych jest parokrotnie mniejsza niż w galeriach handlowych i sklepach. Te badania, które zostały przeprowadzone na ponad 70 tys. respondentów pokazują, że jednak obiekty hotelowe są bezpieczne, gdy chodzi rozprzestrzenianie się koronawirusa.” – zwraca uwagę Latek.

W sytuacji wprowadzanych i zmienianych z dnia na dzień obostrzeń trudno jest planować działalność obiektów. Powstają też zupełnie nowe pytania (związane z odpływem bogatszych turystów za granicę), ale także pojawiają się możliwości częściowej przynajmniej rekompensaty strat dla hotelarzy, jak świadczenie usług jako izolatorium dla powracających z podróży.

Jeśli chodzi o opinie turystów, którzy gdzieś widzą swój wypoczynek na długie weekendy tudzież wakacje, a jest wiele osób, które będą miały zasoby gotówki a niektóre branże zyskały na tej pandemii, będą wybierać kierunki dalsze, jak Zanzibar czy Bali. Pytanie, czy osoby wracające z dalekich podróży będą poddawane kwarantannie 14-dniowej czy 21-dniowej. Te osoby będą prawdopodobnie kierowane na kwarantannę do obiektu hotelowego przekształconego w izolatorium. Czekamy na decyzje, bo jako hotelarze chcemy się do tego przygotować.” – dodaje nasz rozmówca.


Z Adamem Latkiem z Polskiej Izby Hotelarzy rozmawiał Tomasz Poller