„Myślę że Kościół w Polsce idzie naprawdę ślepą uliczką. Przykład Szczecina i Gdańska pokazuje że to jest szalenie bulwersujące.” – mówi w rozmowie z Tomaszem Pollerem dla naszego portalu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. – „W 2018 roku miała miejsce cała seria skandali i były zarzuty pod adresem Kościoła francuskiego, że tuszuje. Co wówczas postanowiono uczynić? Poproszono człowieka świeckiego, ażeby stworzył komisję, złożoną wyłącznie z ludzie świeckich. (…) Jeżeli można by życzyć sobie, ażeby coś stało się w Kościele polskim, to jest właśnie pójście tą drogą francuską.”

 

Od wiosny 2019 działa we Francji komisja osób świeckich stworzona na prośbę episkopatu, której celem jest gruntowane zbadanie przypadków nadużyć seksualnych wśród tamtejszego duchowieństwa. Owocem jej prac jest zarówno wyjaśnienie wielu bulwersujących spraw, wskazanie przypadków ich tuszowań, ale również opisanie sytuacji, w których doszło do fałszywych oskarżeń pod adresem niewinnych księży. Za kilka dni raport z prac komisji ma być przedmiotem specjalnej sesji episkopatu Francji.

„Bardzo uważnie śledzę  to, co się dzieje od dwóch lat w Kościele francuskim. Jednym ze współpracowników tej komisji jest katolik pochodzący z polski, człowiek świecki, który współpracuje z tą komisją i na bieżąco relacjonuje mi jej działalność.” – mówi w rozmowie z nami ks. Isakowicz-Zaleski.

 

ZBADANO SPRAWY Z 70 LAT


 „Na czym to polega? W 2018 roku miała miejsce cała seria tych skandali i były zarzuty pod adresem Kościoła francuskiego, że tuszuje. Co wówczas postanowiono uczynić? Poproszono człowieka świeckiego, ażeby stworzył komisję, złożoną wyłącznie z ludzie świeckich. Jean-Marc Sauvé, bo o nim mowa, jest prawnikiem, jest to człowiek takiego publicznego zaufania. I rzeczywiście, na prośbę episkopatu francuskiego, taką komisję utworzył. Składa się ona z różnych ludzi, niekoniecznie katolików, nawet ludzi niewierzących czy należących do innych kościołów chrześcijańskich.”

Prace komisji, której członkami są ludzie różnych wyznań, będący zarazem renomowanymi specjalistami z zakresu prawa, psychologii i socjologii, objęły dość długi okres. Celem tych prac było zarówno poznanie skali problemu wykorzystywania seksualnego, jak również natury i okoliczności tego rodzaju przypadków.

„Komisja dokonała przeglądu wszystkich spraw z siedemdziesiąt lat wstecz, czyli cofnęła się do roku 1950, nawet do tych spraw przedawnionych i nawet tych dotyczących ludzi zmarłych. I ta komisja w ciągu dwóch lat dokonała ogromnego dzieła. Wykazała pewną liczbę tuszowań, skandali, przypadków, w których nie tylko sprawcy byli winni, ale i ci którzy tych sprawców ukrywali.” – mówi na temat prac komisji rozmówca portalu Fronda.pl.

 

PRZYPADKI FAŁSZYWYCH OSKARŻEŃ


Jak wiadomo, poza przypadkami przestępstw seksualnych których sprawcami są przedstawiciele kleru, od lat istnieje także poważny problem fałszywych oskarżeń pod adresem duchownych. Tego rodzaju sprawy w ogólnym kontekście ataków antykościelnych czy antychrześcijańskich przyczyniły się do zniszczenia życia wielu niewinnym osobom. Jak zwraca uwagę ks. Zaleski, takie przypadki miały miejsce również we Francji a powołana przez episkopat komisja umożliwiła ich wyjaśnienie:

„W wielu innych sprawach komisja stwierdziła z kolei  że oskarżenia były nieprawdziwe. Aż się prosi o taką komisję u nas. Dodam że episkopat Francji spotyka się w tych dniach, od 22 do 24 lutego, aby zapoznać się z raportem który bardzo jednoznacznie pokazuje to wszystko. Episkopat w ramach prac ma podjąć dyskusję, jak zapobiec w przyszłości pedofilii, jak zapobiec tuszowaniu, jak zadośćuczynić ofiarom. I dzisiaj Kościół z podniesioną przyłbicą może powiedzieć, że podjął ten trud, który na pewno jest bardzo bolesny.”


KOŚCIÓŁ W POLSCE IDZIE ŚLEPĄ ULICZKĄ


Według naszego rozmówcy ostatnie głośne sprawy podejrzeń wobec duchownych z Krakowa, Szczecina czy innych miast pokazują, że hierarchia polskiego Kościoła reaguje wobec problemu w sposób niewystarczający i nieadekwatny. Bulwersująca jest m.in. sprawa zapowiedzi powołania komisji, które nie powstają:

„W polskim Kościele mamy dokładnie odwrotną sytuację. Ciągle się mówi o komisjach, ale takie komisje nie powstają. Np. w Krakowie bardzo głośno mówiono, sam ks. kardynał Stanisław Dziwisz mówił że chce takiej niezależnej komisji. I nigdy ta komisja nie powstała, tak samo jest w innych miejscach. Często jest tak, że nawet ci, którzy są niewinni, nie mają się do kogo odwołać, ażeby można było stwierdzić, czy ten ktoś jest winny czy niewinny.”

Ostatnią szczególnie kontrowersyjną sprawą jest przypadek zarzutów wobec ks. Andrzeja Dymera ze Szczecina. Przeciągająca się historia postępowań w tym przypadku, niezależnie od bulwersujących okoliczności, stała się niedawno pożywką taniej sensacji dla mediów tradycyjnie niechętnych Kościołowi. 16 lutego br., gdy umówiliśmy się z ks. Zaleskim na rozmowę w tej sprawie, ks. Dymer nieoczekiwanie zmarł. Zdaniem ks. Zaleskiego mamy do czynienia z kolejnym niewyjaśnionym przypadkiem, w którym hierarchowie zawiedli.

„Niestety zostajemy z kolejną nierozwiązaną sprawą.” – komentował rozmówca naszego portalu. – „Będą różne wersje, różne opinie, niektóre środowiska będą się starały to wykorzystać do własnych celów.”

Ks. Isakowicz-Zaleski, krytykując sytuację w polskim Kościele uważa, że sensowną drogą byłoby właśnie powołanie komisji świeckich, analogicznej do tej działającej we Francji:

„Myślę że Kościół w Polsce idzie naprawdę ślepą uliczką. Przykład Szczecina i Gdańska pokazuje że to jest szalenie bulwersujące. Jeżeli można by życzyć sobie, ażeby coś stało się w Kościele polskim, to jest właśnie pójście tą drogą francuską. Pójście drogą francuskiego episkopatu, który nie boi się tych spraw i który wyraźnie zachęca ludzi świeckich czy też ich prosi ich o to, ażeby wzięli udział w tym wszystkim, żeby byli tymi ekspertami. A nie tak, że biskupi oceniają biskupów, księża księży… I widać, że z tego nic nie wychodzi.” – podsumowuje kapłan.

Z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim rozmawiał Tomasz Poller