To jest walka o przyspieszenie federalizacji Unii […] To czysto bolszewicka koncepcja, forsowana wspólnymi siłami przez trockistowskie pokolenie ‘68 […] Część najbardziej politycznie zaangażowanych sędziów będzie w dalszym ciągu kwestionować polski porządek konstytucyjny- prof. Grzegorz Górski, historyk, rektor Kolegium Jagiellońskiego w Toruniu, w wywiadzie dla portalu Fronda.pl.

Fronda.pl: Na czyje polecenie odwiedziła Polskę pani komisarz Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej ds. „wartości i przejrzystości”?

prof. Grzegorz Górski, historyk: Na poziomie formalnym wykonuje ona misję w imieniu Komisji Europejskiej, a - także w sensie formalnym - zjawiła się po to, by zorientować się w uwarunkowaniach zmian legislacyjnych w Polsce, w obszarze funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. W rzeczywistości jednak jej wizyta ma służyć z jednej strony podkreśleniu uzurpowanej sobie wbrew traktatom europejskim kompetencji do oddziaływania na dziedzinę, która nie została oddana w zakres odpowiedzialności Unii.

Z drugiej strony miała ona także służyć demonstracji poparcia dla rzekomo uciskanej grupy sędziów, skupionej wokół kończącej kadencję I Prezes Sądu Najwyższego.

Dlaczego ataki urzędników i instytucji europejskich kierowane są właśnie przeciwko Polsce?

Są tu w moim przekonaniu przynajmniej trzy poziomy walki z Polską.

Po pierwsze jest to bieżąca polityczna potrzeba zwłaszcza Niemiec i Francji, silnie zaniepokojonych postępującą samoorganizacją krajów Europy Środkowo - Wschodniej i - zwłaszcza - rolą Polski w tym procesie. Chodzi więc o wykorzystanie instytucji europejskich pod pozorem walki o jakieś wyimaginowane „europejskie standardy praworządności”, do złamania pozycję tego regionu, poprzez skruszenie pozycji Polski.

Na poziomie drugim wiemy, że trwa obecnie o to, co w UE najważniejsze, czyli wojna o pieniądze. To zatem zarówno walka o rozwiązania budżetowe w najbliższej perspektywie siedmioletniej, a dodatkowo o sformułowanie samobójczej polityki klimatycznej i związane z tym strumieniowanie środków. W obu obszarach Polska powinna być największym beneficjentem, bo takie są obiektywne parametry. Ale ponieważ wskutek Brexitu ilość pieniędzy do podziału istotnie się zmniejsza, to trzeba przycinać środki. Skoro najwięcej można uzyskać kosztem Polski, to jej łajanie na różne sposoby ma stworzyć przesłanki do „sprawiedliwego” pozbawienia jej należnych pieniędzy. Jest to tym łatwiejsze, że polska opozycja entuzjastycznie wita taką obiektywnie godzącą w polskie interesy perspektywę.

Wreszcie na poziomie trzecim, jest to walka o przyspieszenie federalizacji Unii. Chodzi więc o złamanie odrębności mniejszych państw i całkowite podporządkowanie ich zdominowanemu przez tandem niemiecko - francuski i Beneluks ośrodkowi dyspozycji w Brukseli. Ma się to dokonać poprzez wzmocnione poprzez walkę z Polską czy z Węgrami całkowicie wyzute z jakiejkolwiek demokratycznej kontroli Komisję Europejską oraz Trybunał Sprawiedliwości. Czysto bolszewicka koncepcja, forsowana wspólnymi siłami nie tylko postkomunistycznych popłuczyn, ale również zdominowanych przez trockistowskie pokolenie 68 formacji pseudochadeckich czy pseudoliberalnych i zielonych.

Komu zależy na podtrzymywaniu zamieszania wokół polskiego wymiaru sprawiedliwości?

To zamieszanie obiektywnie osłabiające państwo polskie, służy w oczywisty sposób obcym interesom. Jest z perspektywy polskich doświadczeń historycznych rzeczą tragiczną, że są znowu ludzie i środowiska które arbitrem polskich sporów wewnętrznych czynią obce ośrodki. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takich działań nie mam najmniejszej wątpliwości, że historia jednoznacznie oceni tych wszystkich donosicieli. Mam jedynie nadzieję, że ostatecznie uda się uniknąć zatracenia wskutek tego sporu, z takim mozołem odzyskanej suwerenności.

Czy postanowienie Trybunału Konstytucyjnego zawieszające kontrowersyjną uchwałę Sądu Najwyższego rozwiązuje, przynajmniej czasowo, problem chaosu prawnego jaki próbuje wywołać w Polsce opozycja i część sprzyjających jej sędziów?

Teoretycznie tak powinno być, ale obawiam się że w praktyce orzeczniczej, pewna część najbardziej politycznie zaangażowanych sędziów będzie w dalszym ciągu kwestionować polski porządek konstytucyjny.

Co w tej sytuacji powinien zrobić prezydent Duda- czy powinien podpisać ustawę dotyczącą reformy wymiaru sprawiedliwości, czy też zawetować tak jak chce tego totalna opozycja?

Zakładam po ostatnich wystąpieniach, że Pan Prezydent jest zdeterminowany w załatwieniu zarówno tej kwestii, czyli w praktyce wprowadzania elementarnych zasad regulujących granice zaangażowania sędziów w jednostronne politycznie działania. To wymóg czasu, bowiem nie ma nic bardziej destruującego państwo i porządek prawny, niż tak otwarte uprawianie polityki przez sędziów, jak obserwujemy to w ostatnich kilku latach. To także krok w kierunku wzmożenia demokratycznej kontroli nad jednym z trzech sektorów władzy w państwie - dotychczas pozostającym całkowicie poza taką kontrolą. Ta patologia musi ulec zmianie i mam nadzieję, że mimo tych opisanych wyżej zabiegów, uda się to - dla dobra polskiej demokracji - wprowadzić w życie.

Dziękuję za rozmowę.