Unia Europejska chce ostrzej zwalczać tzw. dopalacze. Parlament Europejski przegłosował poddanie osób odpowiedzialnych za ich produkcję i rozpowszechnianie takim samym sankcjom, jak za narkotyki.

To ogromna zmiana, bo dotąd dopalacze pozostawały legalne, choć w istocie niewiele różnią się od mocnycn narkotyków - nie tylko marihuany, ale także heroiny, kokainy czy ecstasy. Ten fatalny stan rzeczy był od strony prawnej trudno rozwiązywalny, ale teraz ma to się zmienić. Dystrybucja i sprzedaż substancji uznanych za niebezpieczne, które zostały wycofane z rynku, będzie karane 10 latami więzienia, tak, jak w przypadku narkotyków. Władze krajów UE, w tym Polski, są zobowiązane do wdrożenia tych rozwiązań w ciągu pół roku.

Przepisy nakładają dodatkowo dwukrotnie krótszy czas na zbadanie ryzyka związanego z nową substancją, co oznacza szybsze podążanie za rynkiem i celniejsze reagowanie na nowe groźne dopalacze.

Jak mówił europoseł Michał Boni, który opracowywał nowe przepisy, w 2016 roku w całej UE z powodu jednej z nowych substancji zmarło 254 osób. Parlament Europejski chce chronić zdrowe obywateli, uważając to za swój moralny obowiązek.

Przepisy ułatwiają też wymienianie informacji między poszczególnymi krajami UE.

mod/tvp info