Wspólna modlitwa miała miejsce na początku tego tygodnia we wsi Irgowica na Tarnopolszczyźnie na zachodniej Ukrainie. „Modlitwa to najprostszy, a zarazem najbardziej potrzebny gest, który możemy wykonać już teraz, bez oglądania się na ustalenia polityków i historyków” – oceniają wierni obydwu Kościołów katolickich.

Modlitwę w obydwu obrządkach prowadzili protojerej (dziekan) greckokatolickiej archieparchii (archidiecezji) tarnopolsko-zborowskiej ks. Witalij Kozak, proboszcz greckokatolickiej parafii p. w. św. Paraskiewy w Irgowicy ks. Roman Dutczak oraz rzymsko-katolicki ks. Andrzej Małyga, proboszcz łacińskiej parafii p. w. Bożego Miłosierdzia i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnopolu.

„Nie ma piękniejszego daru dla dusz pomordowanych, niż nasza modlitwa. Nigdy nie będziemy w stanie w pełni odpowiedzieć na pytanie, co skłoniło ludzi to takich strasznych zbrodni, ale modlitwa może naprawdę wprowadzić trwały pokój pomiędzy naszymi bratnimi narodami” – powiedział jeden z greckokatolickich duchownych.

W modlitewnym spotkaniu uczestniczył również ukraiński mieszkaniec wsi podczas „krwawego Bożego Narodzenia” w 1944 roku, Piotr Fryz. Wspominając tamte tragiczne wydarzenia, opowiedział zebranym, że tuż przed łacińską Wigilią Bożego Narodzenia, 24 grudnia rano, we wsi pojawił się duży oddział bojowników UPA, którzy najpierw zidentyfikowali gospodarstwa zamieszkanie przez Polaków, a później w godzinach rozpoczęcia wieczerzy wigilijnej przystąpili do masowych mordów i palenia polskich domów. Do godziny 3 w nocy, czyli praktycznie w czasie pokrywającym się z zakończeniem Pasterki, wszystkie polskie domy spłonęły.

W modlitwie wzięli również udział przedstawiciele Konsulatu RP w Łucku oraz władze regionu tarnopolskiego. Wśród intencji modlitewnych, jakie ofiarowali wspólnie katolicy obydwu obrządków znalazły się również prośby za dusze wszystkich poległych w tegorocznej wojnie na wschodzie Ukrainy.

Łukasz Kobeszko

Na podst: ugcc.ua