Szef formacji wojskowej Ludowi Powstańcy Donbasu na portalu społecznościowym zamieścił program pt: „Co dalej z Ukrainą”. Strategia dalszych działań samozwańczej Noworosji głosi, że rebelianci nie zamierzają ograniczać kontrolowanego przez siebie terytorium tylko do Donbasu.

"Na pytanie, co dalej robić z Ukrainą, odpowiadam.

1. Zakończyć działania wojenne na Kijowie, a jeszcze lepiej - na Lwowie.

2. Nazwać nowe państwo skrótem SNU. (To skrót od rosyjskiej nazwy Państwo Noworosji i Ukrainy).

3. Aksamitna rusyfikacja i miękkie wprowadzanie rosyjskiego dyskursu politycznego i kulturowo-historycznego. To zajmie minimum 50 lat.

4. Szczególnie zatwardziałych nazistów trzeba będzie zamknąć w obozach.

5. Włączenie SNU do Federacji Rosyjskiej w ciągu 10-20 lat".

Gubariew jest odpowiedzialny m.in. za zajęcie 1 marca 2014 wraz z siłami prorosyjskimi budynku rządu regionalnego w Doniecku, proklamował się również „gubernatorem ludowym”. Został aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy za zagrażanie integralności terytorialnej, a następnie zwolniony 7 maja 2014 w zamian za uwolnienie oficerów SBU.

Wizja lidera Donieckiej Republiki Ludowej odbiega od oficjalnej wersji zaprezentowanej przez rebeliantów podczas negocjacji w Mińsku. Do tej pory głosili, że skupiają się wyłącznie na specjalnym statusie i autonomii Donbasu. Jednak Kijów od dawna ostrzegał przed uległością wobec separatystów. Zdaniem władz Ukrainy, rebelianci po uzyskaniu autonomii będą chcieli formułować kolejne roszczenia terytorialne.

Dmytro Tymczuk, szef Centrum Badań Wojskowo-Politycznych przekonuje, że rebelianci nie zamierzają trwale zakończyć walk. "Rosja kontynuuje przerzucanie sprzętu bojowego i uzbrojenia na terytorium samozwańczych republik. Tworzona jest baza dla dalszej eskalacji konfliktu" – pisze. Ponadto separatyści pragną zerwać porozumienie w Mińsku. Dodaje, że rebelianci używają broni, która - na mocy postanowień z Mińska - powinna być już wycofana z linii frontu.

Wygląda na to, że historia lubi się powtarzać. Oby to było tylko wymachiwanie szabelką, a nie realne działanie. Jednak po informacji dotyczącej przerzucenia do obwodu kaliningradzkiego rakiet balistycznych Iskander-M oraz bagatelizowaniu jej przez polski rząd, można spodziewać się wszystkiego.

Będzie wojna? 

KZ