Pracownicy z Ukrainy powoli zaczynają wracać do pracy w Polsce w związku z odmrażaniem gospodarki. Jak pisze Anita Błaszczak na łamach serwisu internetowego „Rzeczpospolitej” – agencje zatrudnienia znów ich ściągają, jednak skala jest mniejsza niż przed rokiem.

Jak czytamy, w kwietniu do Polski przyjechało tylko 34 tys. Ukraińców. W maju liczba ta wzrosła do 94 tysięcy. Powrotowi do pracy w Polsce sprzyja zarówno odmrażanie gospodarki, jak i sezon prac w rolnictwie.

Prezes agencji zatrudnienia EWL podkreśla, że w logistyce oraz branży rolno-spożywczej zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy wzrosło o ponad 20 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Niestety, jednocześnie do minimum zmalało ono w przypadku branży restauracyjno-hotelarskiej w związku z pandemią.

Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service podkreśla, że obecnie w Polsce pracuje o 300-400 tys, Ukraińców mniej niż rok temu. Powodem jest m.in. fala ich powrotów na Ukrainę w momencie wybuchu pandemii. Wzrosły także trzykrotnie w porównaniu do poprzedniego roku koszty przyjazdu pracowników.

Tomas Bogdevic, który jest dyrektorem generalnym Gremi Personal dodaje jednak, że obecnie zapotrzebowanie na siłę roboczą jest duże i rośnie. Przyznaje, że głównym problemem są ograniczenia w ruchu granicznym, ale jest tu szansa na poprawę. Polska ma współpracować z Ukrainą w sprawie uproszczenia procedur przekraczania granicy i uzyskiwania wiz pracowniczych.

dam/rp.pl,Fronda.pl