Rosja zwiększa liczbę swoich sił zbrojnych i zdolności rozpoznawcze w Donbasie, z czego można wywnioskować o przygotowaniach do ofensywy na dużą skalę – oświadczył dowódca Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy generał Serhij Najew, pisze wydanie Nowy Czas.

Generał twierdzi, że istnieje kilka wskaźników, że Rosja przygotowuje ofensywę na dużą skalę przeciwko Ukrainie.

„Po pierwsze, zwiększyli liczbę żołnierzy w strefie konfliktu. Na przykład tam, gdzie było osiem batalionów taktycznych w pobliżu granicy ukraińsko-rosyjskiej, teraz są dwanaście. I to tylko w moim obszarze odpowiedzialności”.

Serhij Najew Generał, Dowódca Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy

„Znacząco zwiększyli liczbę samolotów gotowych do działania z baz lotniczych po drugiej stronie linii frontu, w pobliżu Doniecka” – dodaje generał.

Kluczowym dowodem podstępnych planów wroga jest to, że w obwodach donieckim i ługańskim pojawiły się rosyjskie grupy dywersyjne. Zostało to ustalone dzięki radiowemu przechwyceniu ich rozmów, twierdzi dowódca Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy.

Ukraiński wywiad zidentyfikował specjalny rodzaj łączności satelitarnej wykorzystywany przez wyższych oficerów rosyjskiej armii. Obecność rosyjskich generałów dowodzi, że następuje przegrupowanie wojsk, co najprawdopodobniej oznacza, że trwają przygotowania do ofensywy.

„Ich zdolność rozpoznawcza wzrosła trzykrotnie: więcej grup dywersyjnych, więcej grup przechwytujących komunikację radiową, więcej szpiegów. Zwykle dzieje się tak w przeddzień ofensywy” — kontynuuje generał.

Najew uważa, że prawdopodobieństwo ofensywy wojsk rosyjskich zaczęło rosnąć po rosyjskiej agresji w Cieśninie Kerczeńskiej w listopadzie 2018 roku, gdy rosyjskie siły morskie zaatakowały trzy ukraińskie okręty płynące z Morza Czarnego do Cieśniny Kerczeńskiej.

Według generała incydent w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej jest częścią rosyjskiego planu w sprawie przejęcia kontroli nad całym wybrzeżem Morza Azowskiego i rozszerzenia rosyjskiej obecności w kierunku zachodnim, poprzez Mariupol na Krym.

Najew twierdzi, że negatywne doświadczenie z lat 2014-2015, kiedy rosyjska regularna armia wyrządziła wiele szkód źle wyposażonym ukraińskim ochotnikom, pokazało, że konieczne jest zwiększenie skuteczności bojowej wojsk pancernych i oddziałów artylerii.

Armia ukraińska już zrealizowała to zadanie. Dostarczenie Ukrainie nowoczesnych rakiet amerykańskich – Javelin – wraz z dostawami ukraińskich rakiet, Stugna i Korsar, pomogły armii znacznie zwiększyć jej siłę bojową, mówi generał.

Ukraiński dowódca twierdzi, że całe terytorium w jego obszarze odpowiedzialności jest mapowane przez nowoczesne technologie satelitarne i elektroniczne, częściowo dostarczone przez Stany Zjednoczone.

W przeszłości uderzenie artylerii w odpowiedź na ostrzał wroga było przygotowywane w ciągu kilkudziesięciu minut, teraz możemy uderzyć błyskawicznie czyli zaledwie w ciągu kilku minut po ataku przeciwnika, mówi Najew. Według niego, Ukraina zwiększyła również zdolności przeciwlotnicze w strefie konfliktu.

„Jeśli Federacja Rosyjska zdecyduje się użyć przeciwko nam lotnictwo, poniesie takie straty, że rosyjscy piloci po prostu odmówią wykonania rozkazów” – powiedział generał.

Ukraińskie oddziały są gotowe do walki w warunkach miejskich, jeśli Rosjanie wkroczą na przykład do Mariupola. Ale mają inne zadani – aby temu zapobiec.

„Naszym zadaniem jest zapobiegać działaniom bojowym w terenie zurbanizowanym. Widzieliście, że nasze siły znajdują się w pewnej odległości od Mariupola. Ale jeśli nastąpi atak, będziemy bronić każdego milimetra naszej ziemi maksymalnym rozlewem krwi dla wroga” – podsumował dowódca Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy.

Jagiellonia.org