Uniwersytet Łódzki kilka dni temu uhonorował kolegę Donalda Tuska tytułem doktora honoris causa. Z tego powodu w poniedziałek 24 maja na antenie Radia Łódź pojawił się prof. Ryszard Piasecki z Katedry Ekonomii Rozwoju UŁ.

Nadanie honorowego doktoratu dla byłego przewodniczącego Rady Europy Hermana van Rompuy’a było głównym tematem rozmowy. Jednak na pytanie, dlaczego takie wyróżnienie przyznano dla belgijskiego polityka, gość niespodziewanie miał problemy z konkretną, logiczną i zrozumiałą odpowiedzią:

- Herman van Rompuy jest wyjątkowym człowiekiem – mówił prof. Piasecki – Chciałbym powiedzieć. Zyskał przychylną opinię wszystkich recenzentów, w tym międzynarodowych. I jest człowiekiem, który ma ogromne osiągnięcia na niwie europejskiej. Często jest uważany za człowieka wyjątkowego kompromisu, wyjątkowej empatii oraz takiego, który zrobił wyjątkowo dużo dla Unii Europejskiej, dla pokoju. Proszę pamiętać, że jest z pokolenia tuż powojennego, które, jest Belgiem, urodził się w Belgii. Musimy pamiętać, że Belgia była terenem, teatrem działań wojennych przez ostatnie 200 lat bardzo częstym i regularnym…

Jak widać, prof. Piaseckiemu dziwnie język się plątał, ponieważ oprócz banałów i nic nieznaczących ogólników, nie potrafił wymienić jakiegokolwiek przykładu nadzwyczajnych zasług dr. van Rompuy’a.

Zaintrygowany tematem postanowiłem zajrzeć na stronę internetową UŁ. Jednak tam również nie znalazłem jakichkolwiek konkretów. Przeczytałem, że van Rompuy dostał tytuł honoris causa „m.in. z uwagi na jego zasługi dla integracji europejskiej, ale również za jego wkład w rozwój europejskich uniwersytetów.”

Zupełnie odmienny obraz Belga, daleki od pustosłowia z UŁ, możemy znaleźć w internecie. Dowiadujemy się na przykład, że Herman van Rompuy, zdając stanowisko szefa Rady Europy, zainkasował ogromną odprawę, którą będzie odbierał przez 3 lata w wysokości 116 tysięcy euro rocznie. Czyli łącznie zainkasował ponad półtora miliona złotych tylko za to, że zdał swe stanowisko dla Donalda Tuska. Była to prawdopodobnie największa odprawa w dziejach Unii Europejskiej! A trzeba podkreślić, że miało to miejsce w 2014 roku, gdy świat jeszcze nie poradził sobie ze skutkami kryzysu gospodarczego.

Wówczas brytyjski polityk Nigel Farage otwarcie wskazywał van Rompuy’a jako przykład politycznej korupcji i prywaty w strukturach Unii Europejskiej. Dla niego skandalem było zagarnięcie tak ogromnej kwoty, gdy Europa walczyła z biedą i bezrobociem, gdy kilka tysięcy osób popełniło samobójstwo z powodu braku pracy. Warto dodać, że Farage był również wielkim przeciwnikiem Donalda Tuska i często podkreślał jego niekompetencję oraz lekceważący stosunek do Anglików. Obaj byli dla Brytyjczyka negatywnymi przykładami biurokratów, którzy dbają głównie o własne interesy. Nazwiskami Tuska i Rompuy’a posługiwał się, gdy wzywał Brytyjczków do Brexitu.