Nadszedł długo przez wielu oczekiwany moment. (...) palikociarnię opuściła Anka, czyli towarzysz Bęgowski zwany oficjalnie Anną Grodzką, a (...) w ślad za nim podążyło 13 kolejnych członków. Ponoć 14, ale nie jest to jeszcze wiadomość potwierdzona. Jeśli tak, to Twojemu Ruchowi zwanemu wg. Mazurka i Zalewskiego od skrótu TR – Trupem przyjdzie zmienić parlamentarną formułę z klubu poselskiego na koło. To koniec panie Januszu” – pisze na portalu Wpolityce.pl Andrzej Potocki.

Gwoźdźmi do trumny Twojego Ruchu, jak wskazuje autor felietonu, będą zapewne wybory samorządowe i parlamentarne, bo szansa na to, że z klubu Twojego Ruchu „powstanie jeszcze, niczym feniks z popiołów, potężny byt polityczny, by wstrząsnąć fundamentami Kościoła katolickiego jest praktycznie żadna”. Jeżeli oczywiście „ten polityczny zombie” przetrwa do wyborów.

Potocki przypomina w tym kontekście, jakie ambicje legły u podstaw formacji Palikota: „z najbardziej katolickiego kraju w UE stworzyć świeckie państwo. Wdrażać w życie ideały oświeceniowo-masońskie”.

Jak podkreśla felietonista, „takiej feerii chamstwa, bezpardonowych ataków na Kościół historia nie znała od czasów stalinowskich. (…) Wszyscy pamiętamy i nie zapomnimy obrzydliwych występów aktywistów antyreligijnej krucjaty spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu pod wodzą nijakiego Dominika Tarasa – ulubieńca przewodniczącego. (…) Nie zapomnimy też Armanda Ryfińskiego – pseudo inteligenta opętanego manią zwalczania religii rzymsko-katolickiej (…). Będziemy pamiętać Artura Dębskiego małomiasteczkowego przedsiębiorcę, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty złamania ustawy o własności przemysłowej, co miało związek z zabezpieczeniem przez policję podrabianych towarów o wartości 3,5 mln zł. Będziemy „wspominać” również Wojciecha Penkalskiego karanego w przeszłości za pobicie, groźby bezprawne i wymuszenie rozbójnicze, za które łącznie spędził w więzieniu dwa lata.I w końcu nigdy, ale to nigdy nie zapomnimy samemu panu przewodniczącemu tego, że sprowadził dyskurs publiczny do rynsztoka, wprowadzając do parlamentu hałastrę godną reprezentacji parlamentarnej NSDAP z 1934 roku w Reichstagu. Swoim zachowaniem, językiem oraz zachowaniem posłów sprowadził politykę do rynsztoka” – pisze Potocki.

Mimo ogromnego zaangażowania całej tej bandy w szkodzenie Kościołowi, przy poparciu mainstreeamowych mediów (pamiętamy np. słynne poniedziałki u Moniki Olejnik z Palikotem), Kościół cieszy się nadal w Polsce 57% zaufaniem (i to wg CBOS), a lewica i postkomuniści są w coraz większej rozsypce – wskazuje autor artykułu. Nawet Monika Olejnik zwróciła uwagę, że aktywność TR doprowadziła do jeszcze większej polaryzacji i scementowania środowisk konserwatywnych w blokowaniu wszelakich inicjatyw, których celem jest głoszenie pseudo tolerancji – zauważa.

ed/Wpolityce.pl