Michael Buelna, policjant z Santa Ana, znalazł dziecko w listopadzie 1989 roku w śmietniku. – Usłyszałem z wnętrza coś, co przypominało miauczenie – opowiada. W środku był mający kilka godzin niemowlak, który wciąż miał pępowinę. Policjant zabrał dziecko do szpitala. Z żoną nawet starał się o adopcję, ale chłopczyk ostatecznie trafił do innej parafii.
Historia doczekała się zaskakującej kontynuacji po ćwierć wieku. Telewizja ABC odnalazła Bartona i Buelnę, który w międzyczasie zdążył przejść na emeryturę.
Po emisji programu opowiadającego ich historię do dziennikarzy zgłosił się Marcon Meza, biologiczny ojciec Bartona. – Szukałem go przez lata – mówił.
Według jego relacji, w młodości miał romans z Sereną Diaz, matką Bartona. Gdy chłopczyk się urodził, dziewczyna miała 19 lat. Zdecydowała się porzucić noworodka w tak drastyczny sposób. Została skazana na trzy lata więzienia za próbę morderstwa oraz narażenie dziecka. Barton zamierza się z nią spotkać. Jak twierdzi, nie czuje do niej żalu.
MT/tvp.info.pl