Początek dwudniowych uroczystości pogrzebowych bohaterów podziemia antykomunistycznego - Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".

Mieszkańcy Gdańska i przyjezdni będą mogli oddać hołd zamordowanym 70 lat temu przez komunistyczne służby. Między 17:00 a 22:00 w Kaplicy Królewskiej przy ulicy św. Ducha, przewidziano wystawienie trumien z doczesnymi szczątkami bohaterów.

Równolegle w pobliżu Kaplicy Królewskiej Instytut Pamięci Narodowej wystawi specjalny namiot z informacjami edukacyjnymi i organizacyjnymi. IPN przygotował broszury o "Ince" i "Zagończyku" a także okolicznościowe ulotki i pocztówki z wizerunkami bohaterów. Pracownicy Instytutu będą udzielać również informacji organizacyjnych na temat niedzielnego pogrzebu. Wszystkie edukacyjne i informacyjne IPN rozdawane będą bezpłatnie.

Pogrzeb Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza odbędzie się w niedzielę 28 sierpnia, dokładnie w 70. rocznicę ich rozstrzelania przez komunistów w gdańskim więzieniu przy ulicy Kurkowej. Niedzielne uroczystości rozpoczną się o 13:00 mszą świętą w Bazylice konkatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku. Po mszy kondukt pogrzebowy przejdzie na Cmentarz Garnizonowy w Gdańsku. Uroczystościom będzie przewodniczył metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Hołd "Ince" i "Zagończykowi" oddadzą najwyższe władze państwowe, na czele z prezydentem RP Andrzejem Dudą i premier Beatą Szydło.

Szczątki Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" odnalazła ekipa profesora Krzysztofa Szwagrzyka we wrześniu 2014 roku podczas prac ekshumacyjnych na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym. Pochówki zlokalizowane były przy chodniku na głębokości około 40 centymetrów w drewnianych skrzyniach bez wieka. Profesor Szwagrzyk, dziś wiceprezes IPN, mówi, że w identyfikacji bohaterów pomogło świadectwo księdza Mariana Prusaka, który towarzyszył skazanym przez komunistów. "Oprawcy strzelali wyłącznie do 'Zagończyka', nikt z nich nie odważył się strzelić do 'Inki'. A dowódca plutonu egzekucyjnego Andrzej Stawicki podszedł do niej i strzelił jej w głowę. Mamy wyraźny ślad po kuli, mamy pękniętą czaszkę, a więc ten opis był bardzo prawdziwy" - opisywał wiceszef IPN.

Danuta Siedzikówna "Inka" urodziła się w 1928 roku w Guszczewinie na Podlasiu. Była sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady AK, dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę". Podczas kampanii pomorskiej 1946 r. była sanitariuszką w szwadronie ppor. Zdzisława Badochy „Żelaznego”. Wykonywała również zadania łączniczki i zwiadowcy. Z relacji świadków, wynika, że w czasie walk opatrywała nie tylko żołnierzy podziemia niepodległościowego, ale też rannych funkcjonariuszy MO. Podczas brutalnych przesłuchań po zatrzymaniu nie złamała się. Nie podpisała również prośby o ułaskawienie, z której i tak nie skorzystał Bolesław Bierut. Z więzienia w Gdańsku przekazała gryps, pisząc w nim "Powiedzcie mojej babci, że się trzymam, że zachowałam się jak trzeba”.

Feliks Selmanowicz "Zagończyk" urodził się w 1904 roku w Wilnie. Już jako 14-latek dołączył do Samoobrony Wileńskiej, by bronić Polski przed bolszewikami. Służył pod rozkazami majora Jerzego Dąmbrowskiego „Łupaszki”, po którym pseudonim przejął Zygmunt Szendzielarz. "Zagończyk" był weteranem wojny-polsko bolszewickiej. W II RP pracował jako urzędnik pocztowy i gospodarz na wsi, prawdopodobnie współpracował z wywiadem Wojska Polskiego. We wrześniu 1939 roku służył w Korpusie Ochrony Pogranicza. Aresztowany przez NKWD, uciekł z transportu śmierci i kontynuował wywiadowczą działalność. Początkowo walczył w 3 a później w 5 Wileńskiej Brygadzie AK pod rozkazami majora "Łupaszki". Ponownie aresztowany i internowany. Uciekł z transportu wiozącego więźniów do rosyjskiej Kaługi. Powrócił do służby w odtworzonej na Pomorzu 5 Wileńskiej Brygadzie AK. UB aresztowało "Zagończyka" w lipcu 1946 roku. W czasie zatrzymania Selmanowicz zabił trzech ubeków. Był bliski ucieczki z gdańskiego więzienia. Rozstrzelany wraz z Danutą Siedzikówną "Inką".

daug/IAR