Wszyscy pamiętamy Katarzynę Bratkowską, lewaczkę, feministkę, która chciała sobie zrobić "jaja" i poinformowała publicznie że w Wigilię dokona aborcji. Oczywiście nie było żadnej aborcji, pani Bratkowska zrobiła sobie happening by tylko zaistnieć w mediach i opinii publicznej. Mniejsza z tym. Dziś Onet.pl przeprowadza długi wywiad z fanką komunizmu. Rozmowa dotyczy całej aktywności pani Bratkowskiej (CAŁOŚĆ PRZECZYTAJ TUTAJ).

Poniżej kilka cytatów świadczących o tym, że Pani Bratkowska naprawdę nie lubi Kościoła, dzieci, a co gorsza, implementuje takie bzdury, że powinna ponieść za to karę!

"Wmawianie kobietom dziecka  w brzuchu, mówienie dziecko czy człowiek o embrionie, jest dramatycznym nadużyciem i manipulacją, obliczoną na budzenie poczucia winy. Blastocysty i embriony w sensie biologicznym i w sensie prawnym nie są dziećmi. Nazywać blastocystę dzieckiem może wyłącznie kobieta w ciąży, jeśli tak to czuje. Nie powiedziałabym jej nigdy: nie mów "dziecko", bo to embrion." - tak Pani Bratkowska myśli o nowopoczętym człowieku. 

O księżach: "Księża to powinni zamilknąć na wieki po tym, co powiedzieli. Ostatnio się troszeczkę przymknęli, bo chyba poczuli, że w ludziach zaczęło wrzeć. Dla mnie to jest coś niewyobrażalnego, jakiego kalibru bzdurę można palnąć publicznie tylko dlatego, że się nosi złoconą szatę. To naprawdę nie są pomazańcy Boga, raczej zawodowi moralizatorzy. Nie promują miłosierdzia, ale logikę kary, by nie rzec zemsty. Skąd pomysł, że z racji zawodu mają szczególny kontakt z nieskończonym Bogiem, stwórcą całego kosmosu? To dosyć śmiała wizja, nawet dla mnie, ateistki". 

I dalej o tzw. bzdurach jakie wypowiadają księża: "Największą (bzdurą ) wspomniałam - związana jest z molestowaniem dzieci. Brzmiała tak, że to z powodu ideologii gender, dzieci uwodzą księży. Później po internecie krążyły  memy z napisem: "dzieci gwałcą księży katolickich, na zlecenie feministek". Zgrabne podsumowanie. Druga bzdura to podłe opowieści o dzieciach z in vitro, gorszych, z bruzdami, zniekształconych i dziwacznych. Są osoby, które przez to teraz muszą chodzić na terapię. A trzecia rzecz to bzdury o aborcji. Dla mnie to skrajnie szokujące, że siedzi jakiś dziad, naprawdę niemianowany przez nikogo poza swoją własną instytucją, i zaczyna się wypowiadać na temat tego, co mi wolno, a czego nie wolno. Nie robi tego na mocy umowy społecznej ani nie odwołuje się do umowy społecznej, ale gdera i obraża ludzi w przekonaniu, że jest medium sił wyższych. Z politykami jest to samo. Słyszał pan, co wygaduje Gowin? To on słyszy krzyki blastocysty". 

Ktoś powie po co przywoływać tak bzdurne wypowiedzi Pani Bratkowskiej? Odpowiedź jest prosta: dla ostrzeżenia innych, zwłaszcza młodych, że ideologia lewicowo-komunistyczna deprawuje rozum człowieka, wykoślawia ogląd rzeczywistości i powoduje, że można wygadywać takie sądy jak Pani Bratkowska.

Na koniec pojawia się bardzo znamienna wypowiedź Bratkowskiej, która charakteryzuje jej obecną kondycję psychiczno-fizyczną. Bratkowska mówi: "Nie jestem święta i nie przepadam za świętymi". I wszystko jasne!

Philo