"Zawsze uważałem się za antypolską postać. [...] Jestem w tym miejscu, bo chciałbym żeby wszyscy byli równi. Wspieram ich [znajomych - red.], a nie Polske. Dużo złych rzeczy zrobiliśmy" - mówi "antyfaszysta" z marszu antyfaszystów, który zgromadził się wczoraj w Warszawie w kontrze do Marszu Niepodległości. Uczestników tej lewicowej manifestacji przepytała TVP Info.

"Bardziej świętuje antyfaszyzm, antyrasizm, feminizm, ruch LGBT. To, że te wszystkie grupy mogą być sobą, to dla mnie ważniejsze, niż jakaś historyczna data" - powiedziała jedna z "antyfaszystek".

Inny był pytany, czy kocha Polskę, swoją ojczyznę.

"Niezbyt. (...) Zawsze uważałem się za antypolską postać (...) Jestem w tym miejscu, bo chciałbym, żeby wszyscy byli równi (...) Wspieram ich [swoich znajomych - red.] a nie Polskę. Dużo złych rzeczy zrobiliśmy" - odparł.

bsw