Gościem Ryszarda Gromadzkiego w programie "Republika Na Żywo" był Janusz Korwin-Mikke. Rozmowa dotyczyła m.in Unii Europejskiej, a także wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. "Konserwatywno-liberalny" polityk jak zwykle popisał się rażącą prorosyjskością i niezdrowym spojrzeniem na sprawy międzynarodowe.

Korwin-Mikke najpierw straszył Unią Europejską. Mało kto zdaje sobie sprawę, że spora część tych spiskowców, którzy tworzyli Unię Europejską była za Brexitem - mówił Korwin. - Ci ludzie chcą utworzyć silną armię europejską. Gdyby ona istniała, już niosłaby pomoc Węgrom rządzonym przez "faszystę" Orbana - przekonywał.

Następnie twierdził, że UE pod względem socjalizmu jest gorsza od Sowietów.
– Unia, która powstawała była wolnorynkowa, ale opanowali ją od środka spiskowcy - stwierdził Korwin. - Socjalizm w Unii posunięty jest o wiele dalej niż w Związku Sowieckim - mówił Korwin-Mikke.

Następnie polityk przekonywał, że jeśli wybory w USA wygra Hillary Clinton, to... dojdzie do wybuchu III wojny światowej.

– Trump i Hilary to są bardzo źli kandydaci - powiedział Janusz Korwin - Mikke. - Trump jest mało przewidywalny, a Clinton jest przewidywalna i ona oznacza III wojna światową. Trump jest zdecydowanie lepszy, mimo że wygaduje głupoty. Ja osobiście wolałem jednak Cruza - wskazywał Korwin.

mod/telewizja republika