Według polskich polityków rosyjska propaganda jest coraz bardziej aktywna. Szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Marek Biernacki przekonuje jednak, że zjawisko to jest cały czas na bieżąco monitorowane. Tak czy inaczej Biernacki nie wątpi, że Moskwa wkłada wiele wysiłku w to, by szerzyć odpowiadające jej treści na świecie. Zdaniem polityka PO Rosjanie przeznaczają dużo swoich struktur finansowych oraz organizacyjnych na wysokim szczeblu na funkcjonowanie V kolumny.

Według Stanisława Wziątka z SLD nie ma jak na razie większego zagrożenia, bo osoby, które wchodzą w skład tej V kolumny, są pod „baczną obserwacją naszych służb”.

Z kolei wiceszef PiS Adam Lipiński wskazuje, że w Polsce rosyjska agentura istnieje od lat. Do tej pory nie ujawniono całej struktury dawnej KGB – uważa Lipiński. Według polityka PiS musimy być szczególnie wyczuleni na rosyjską agenturę, jako kraj sąsiadujący zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą. Według Lipińskiego trzeba ponadto ostrzej reagować na działania V kolumny. „Jak ja się dowiaduję, że w Polsce się uruchamia rosyjskie rozgłośnie radiowe, które propagują imperialny punkt widzenia Moskwy, to musimy na to reagować” – mówi poseł.

Prof. Tomasz Nałęcz odniósł się do dzisiejszego debiutu w Polsce rosyjskiego portalu informacyjnego Sputnik oraz internetowego Radia Sputnik. „Rosja od kilku stuleci szuka w Polsce zwolenników swojej polityki” – powiedział Nałęcz i przypomniał, że już w XVII wieku carska propaganda była bardzo aktywna wśród Polaków. Zdaniem profesora wraz z upływem wieków w ogóle nie zmienił się cel propagandy, a jedynie narzędzia, poprzez które jest rozpowszechniana. „Jak widać, są chętni do wypełniania szeregów tego obozu, powołują się między innymi na otwartość informacji czy też prawa obywatelskie - a co to znaczy? - warto przeczytać w książkach historycznych” – powiedział historyk.

kad/polskie radio