Portal Fronda.pl jako pierwszy zwrócił uwagę czytelników na panoszące się w niby państwie Tuska i Komorowskiego służby obcych mocarstw. ZOBACZ WIĘCEJ 

Od lat te służby są aktywne w Polsce, zarówno w polityce, jak i w mediach czy internecie. Pomazańcy Moskwy promowali własnych kandydatów do najwyższych organów państwowych i urzędów w Polsce. Pretendenci ci bezceremonialnie prezentowali w swoich publicznych wystąpieniach moskiewską propagandę, prezentując ją jako polską rację stanu. Kulminacja aktywności rosyjskich służb i jawność działania ich agentury w Polsce, osiągnęła swoje apogeum podczas napaści Rosji na Ukrainę.

Kandydaci do polskiego parlamentu i na urząd prezydenta RP w czasie apogeum napaści Rosji na Ukrainę, jawnie potępiali obecność Polski w UE i NATO, godząc przy tym, pod płaszczem antysemityzmu, w sojusz Polski z USA, rozpętując prorosyjską klakę i „antybanderowską” histerie. Kampania rosyjskiej propagandy najbardziej widoczna była w mediach, przedstawiających się jako 100 procentowo polskie, jak np. „Myśl Polska”, „Gazeta Warszawska”, „Niepodległa”, oraz tuzin portali tzw. narodowych.

Oby zatrzymanie Mateusza Piskorskiego przez ABW okazało się początkiem prawdziwej rozprawy państwa polskiego z rosyjską agenturą w polityce i mediach, a dla Bogu ducha winnych współpracowników umocowanych za wschodnią granicą mediów, była dostateczną przestrogą przed przyszłymi skutkami obecnej naiwności.

Fronda.pl