To jest po prostu skandal. Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani odpowiedział dziś na list, który wiceprzewodniczący PE prof. Zdzisław Krasnodębski i europoseł Marek Jurek napisali do niego po skandalicznym wystąpieniu Guya Verhofstadta, w którym atakował Polskę. Tajani stwierdził, że wystąpienia Verhofstadta… nie można uznać za sprzeczne z zapisami wewnętrznego regulaminu PE.
„Jak już wskazywałem w moich poprzednich listach z 28 marca i 16 stycznia pozostaję przy moim przekonaniu, że europosłowie powinni mieć możliwość wyrażania swoich poglądów w sposób swobodny i bezpośredni, czyli przedstawienia swoich przekonań w ramach wykonywania powierzonej im funkcji przedstawicieli obywateli, którzy ich wybrali”
- pisze Tajani w odpowiedzi.
Dodaje, że wielokrotnie już powtarzał fakt, ze konieczne jest dbanie przez europosłów o „szacunek dla godności i reputacji PE” poprzez używanie stosownego języka.
Po tym wstępie Tajani stwierdza, że „na podstawie tych powodów” uważa, że wystąpienie Verhofstadta:
„[…] miało miejsce w ramach debaty parlamentarnej, podczas której różne przemówienia i opinie zostały wygłoszone, i że to wystąpienie nie może być uznane za sprzeczne z zapisami art. 11 (3) naszego wewnętrznego regulaminu”.
Dla Tajaniego zatem zupełnie normalne w trakcie debaty jest bezpodstawne zarzucanie polskiemu rządowi przez Verhofstadta, że ten jest „piątą kolumną” Putina.
Odpowiedź przewodniczącego PE Antonio Tajaniego na list marszałka Marka Jurka i mój w sprawie wypowiedzi G. Verhofstadta uwłaczającej Polakom pic.twitter.com/OzYWBwLxGV
— ZdzisławKrasnodębski (@ZdzKrasnodebski) 31 sierpnia 2018
dam/twitter,wpolityce.pl