Droga, która przebiegać będzie przez nasz region, ma międzynarodowe poparcie, ale nie ma pieniędzy na jej budowę

O budowie tej drogi mówi się od lat. Trasa Via Carpathia ma być międzynarodowym szlakiem wiodącym od najbardziej odległych krańców Litwy na południe Europy. W Polsce trasa ma przebiegać przez wschodnie województwa - także lubelskie - i niemal w całości pokrywać się z, częściowo w budowie, drogą ekspresową S19.

W czwartek przedstawiciele Polski, Litwy, Rumunii, Słowacji, Turcji, Węgier i Ukrainy podpisali deklarację o budowie Via Carpathii. - Jest szlakiem życia, rozwoju regionów wschodnich państw Europy Środkowo--Wschodniej. To ważny szlak komunikacyjny, który łamie dotychczasową zasadę realizacji szlaków na osi Wschód - Zachód - mówił minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

Na dokumencie nie ma podpisu przedstawiciela Bułgarii, ale jej wsparcie jest - według zapewnień polityków - pewne.

Podobne porozumienie podpisano już kilka lat temu, ale zrobiło to mniej państw i według ówczesnych planów Via Carpathia była krótsza. Wiodła od Kowna, przez Polskę, do węgierskiego miasta Miszkolc.

Wraz z nowymi podpisami trasa się wydłużyła. Teraz ma wieść od Kłajpedy aż do tureckiego Stambułu i docelowo do greckiego portu w Salonikach. Odnogi trasy mają prowadzić do Lwowa i Kijowa na Ukrainie. Trasa na terenie Polski się nie zmienia i są to: Białystok, Rzeszów i Lublin.

Budowa tak gigantycznej trasy pochłonie olbrzymie pieniądze i jest problem - skąd je wziąć? Międzynarodowy plan zakłada włączenie Via Carpathii (w dużej części droga już została włączona) do europejskiej sieci najważniejszych dróg TEN-T. Dzięki temu pieniądze na inwestycję będzie można pozyskać z UE.

- Ta droga nie tylko będzie wpływała na rozwój przez samą dostępność komunikacyjną, ale też będzie powodowała współpracę naukową i biznesową, rozwój rolnictwa, turystyki. Będzie stanowiła oś rozwoju wzdłuż wschodniej granicy UE od Helsinek do Salonik, a nawet dalej, aż do Turcji i Iranu - mówił Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju.

Jeśli chodzi o S19, to istnieją fragmenty trasy w okolicach Rzeszowa. Trwa budowa obwodnicy tego miasta. Tak samo jak zachodniej obwodnicy Lublina. W 2015 r. ogłoszono przetarg na projekt i budowę lubelskiej S19 na południe - do granicy województwa. Przygotowywany jest przetarg na odcinek spod Rzeszowa w okolice Krosna.

Północna część S19 to plany na późniejsze lata. Cały odcinek Lublin - Białystok ma być gotowy do 2024 roku. Część od Białegostoku do granicy ma być ukończona w 2025 roku.

daug/kurierlubelski.pl