Reforma edukacji zakłada, że w 2012 roku do klasy pierwszej razem z siedmiolatkami pójdą wszystkie sześciolatki. W drugiej klasie, gdy w większości diecezji odbywają się komunie, dzieci te będą miały siedem lat. Biskupi uznali, że to za wcześnie, i zalecili przesunięcie pierwszych komunii do klasy trzeciej (wyjątkiem jest diecezja opolska, w której komunie od lat przyjmują trzecioklasiści). W związku z tym maj 2014 roku będzie rokiem bez komunii. Rok później wspólnie miały przystąpić do niej ośmio - i dziewięcioletnie dzieci.

 

Niedawno minister Katarzyna Hall ogłosiła, że widzi możliwość rozciągnięcia reformy obniżającej wiek szkolny w czasie - może się okazać, że w 2012 roku obowiązkowo do szkół pójdą sześciolatki urodzone do sierpnia, a te z drugiego półrocza roku będą miały wybór pomiędzy szkołą a przedszkolem. To oznacza, że jeszcze przez następnych kilka lat dzieci sześcio - i siedmioletnie będą rozpoczynały wspólnie edukację.

 

- Jeszcze nie widzę problemu roku 2014, a bardziej tego, że już teraz są w szkole dzieci w różnym wieku w tej samej klasie. Jesteśmy w okresie przejściowym i pojawiają się problemy z realizacją programu katechezy. Czy zatrzymać, czy dopuścić do Pierwszej Komunii Świętej - mówi ks. Karol Zegan odpowiedzialny w kurii kieleckiej za katechezę.

 

Z kolei, ks. Rafał Markowski, rzecznik archidiecezji warszawskiej, mówi, że wśród biskupów słychać głosy, by Pierwszą Komunię Świętą przesunąć jeszcze o rok - do czwartej klasy. - Starszy wiek przystępowania do sakramentu jest bardziej stosowny. Dłuższy czas przygotowań do komunii powoduje, że są one głębsze, a dzieci więcej rozumieją - przyznaje.

 

eMBe/Gazeta.pl