Sanhedryn

Niektórzy wywodzą to z grecka brzmiące słowo od słów hebrajskich. „Sin” odwoływać się ma do Pięcioksięgu ofiarowanego Moshe na górze Sinai, „hadrin” oznacza zaś uwielbienie. Inni tłumaczą pochodzenie tego określenia poprzez odczytanie skrótu oznaczającego formułę „wrogowie szanują i czczą jego sądy”. Sanhedryn jest Wielkim Sądem, najwyższą radą i trybunałem kapłanów oraz uczonych w piśmie, orzekającą w zasadniczych kwestiach wiary Izraela, ale także sprawującą dużą część władzy sądowniczej. Składa się z 70 członków, nie licząc arcykapłana, który ma prawo jego zwoływania. Wśród członków Sanhedrynu można wyróżnić trzy grupy. Należą do niego dawni arcykapłani i członkowie najwybitniejszych rodów arystokracji kapłańskiej, prawie wyłącznie saducejskich, arystokraci świeccy, a także pisarze i doktorzy Prawa. Wśród tych ostatnich przeważają ludzie świeccy i faryzeusze. Na czele Wielkiego Sanhedrynu stoi jego przewodniczący (Nasi) oraz sekretarz (Av beth Din). O ile arcykapłan sprawuje funkcje rytualne i polityczne, o tyle Nasi oraz Av beth Din są przywódcami duchowymi, najwyższymi autorytetami w dziedzinie interpretacji prawa mojżeszowego. Sala Ciosanego Kamienia (Lishkath Haggazith), w której odbywają się posiedzenia Sanhedrynu, znajduje się w południowo-zachodnim narożniku Świątyni, do którego dostęp mają tylko mężczyźni.

Sanhedryn ma liczne i ważne uprawnienia. Teoretycznie rozciągają się one na wszystkich Żydów, także tych z diaspory, jednak w praktyce dotyczą tylko terytorium Palestyny. Sanhedryn może rozstrzygać sprawy dotyczące pogwałcenia Tory, zarówno w sferze świeckiej, jak i religijnej. Dysponuje własnymi siłami policyjnymi, może więzić złoczyńców oraz karać ich po wydaniu wyroku. Sanhedryn może w ostateczności wydawać nawet wyroki śmierci, muszą one jednak być obecnie zatwierdzone przez władze rzymskie. Wyroki Sanhedrynu są także drogowskazem dla wszystkich sądów w gminach żydowskich w Palestynie i w diasporze. Choć obecny Nasi to nadal przywódca szkoły umiarkowanych faryzeuszy Hillel, stanowisko Av bet Din zajmuje rygorysta Shammai, a przeważającą grupą członków Sanhedrynu są szamaici i saduceusze[1].

Faryzeusze

Członkowie sekty faryzejskiej (perushim) uważają się za „oddzielonych” nie tylko od nieczystości pogan oraz od panującej do niedawna dynastii hasmonejskiej, ale także od ludu (amhaarec), nie znającego i nie przestrzegającego reguł prawa mojżeszowego. Sami nazywają się „kolegami” (haberim), a ich organizacja nosi miano „związku koleżeńskiego” (haberuth). Wywodzą się najczęściej z warstw średnich. Świętość chcą osiągnąć przez ścisłe przestrzeganie Prawa i tradycji przodków. Choć faryzeusze sądzą, że los człowieka jest w dużej mierze w rękach Boga, nie odmawiają autonomii ludzkiej woli. Wierzą, że przeznaczeniem duszy jest nieśmiertelność, a także iż dobre uczynki będą po śmierci nagrodzone, a złe – ukarane. Wiele z formułowanych przez siebie przepisów wywiedli faryzeusze z tradycji, a nie z Pięcioksiągu, czyli Tory, twierdząc, że tradycja jest murem broniącym Tory. Jeżeli więc na przykład z Tory nie wynika dokładnie na czym polega nakaz święcenia szabatu, czyli dnia, w którym Bóg odpoczywał po stworzeniu świata, to należy to objaśnić maksymalnie ściśle, aby mieć pewność, że się wypełnia Prawo. Z powodu przywiązania do tradycji i literalnego interpretowania Prawa, faryzeusze są oskarżani o samowolę w jego interpretacji i odchodzenie od jego ducha. Mury kazuistycznie rozumianej tradycji mogą bowiem skutecznie odgrodzić ludzi od Boga.

Skuteczność oddziaływania faryzeuszy zależy od charakteru ich wspólnoty (haburah), opartej na ścisłej hierarchii. Pierwszy stopień wtajemniczenia wymaga po prostu składania dziesięciny od wszystkiego, co kandydat spożywa oraz sprzedaje i kupuje. Drugi stopień wymaga spożywania posiłków w stanie rytualnej czystości, trzeci zaś – zaostrza wymagania czystości także o produkty kupowane i sprzedawane, a także o ubiór. Pełny członek wspólnoty (haber) nie może na przykład przyjmować w domu ludzi z gminu (amhaarec) z powodu skażenia jego ubioru. Wymogi te niezwykle komplikują życie. Na przykład rolnik, który należy do ludu, a chce sprzedać swe wino lub oliwę członkom haburah, musi wynająć do ich produkcji kogoś z tego kręgu. Mimo wynoszenia się ponad lud, interpretacja pism Izraela przez faryzeuszy zdobyła jednak powszechne uznanie, na przykład w kwestii odprawiania modłów i składania ofiar. Niektórzy faryzejscy uczeni w piśmie wbili się przez to w dumę i z pogardą odnoszą się do prostych ludzi, którzy, ich zdaniem, nieświadomi są dróg do świętości i z tej racji są z góry podejrzani o to, że są grzesznikami. Samo zaś obcowanie z grzesznikami naraża na nieczystość. Nie chcąc mieć do czynienia z nieczystymi ich zdaniem pogańskimi Rzymianami, faryzeusze na ogół trzymają się z dala od stanowisk publicznych.

Wielką czcią otaczają faryzeusze sędziwych nauczycieli. Najwybitniejsi z nich to Shammai i Hillel. Shammai urodził się w Palestynie ponad 50 lat temu. Już jako dość młody człowiek został wybrany sekretarzem Sanhedrynu. Niecierpliwy, porywczy i surowy w sądach, stał się Shammai przywódcą szkoły faryzejskich rygorystów. Znany jest z wielu komentarzy do prawa mojżeszowego, miedzy innymi do Księgi Powtórzonego Prawa, do wymogów świętowania szabatu i do kwestii zabójstwa Hetyty Uriasa przez króla Dawida, pożądającego jego żony. Życiowe hasło Shammaia brzmi: „uczyń z badań Tory swe główne zajęcie; mów mało, a osiągniesz wiele”. Niestety, gorący temperament oddala go czasem od realizacji tego hasła[2].

Stuletni obecnie Hillel urodził się w diasporze babilońskiej. Po ojcu należy do domu Beniamina, po matce zaś do domu Dawida. Podczas gdy jego brat Shebna zajął się kupiectwem, Hillel wyuczył się drzeworytnictwa, ale głównie zajmował się studiami biblijnymi. W czterdziestym roku życia przybył do Ierushalaim, gdzie studiował dalej pod kierunkiem Shemaia i Avtaliona. Zasłynął wśród faryzeuszy wygrywając spór o interpretację rytuałów ofiarnych i stanął na czele własnej szkoły religijnej. Około 35 lat temu Hillel został przewodniczącym (Nasi) Sanhedrynu. Wśród jego orzeczeń najbardziej znane jest rozstrzygnięcie w sprawie zwrotu pożyczek oraz sprzedaży domów. Znany jest z łagodności i skromności w życiu osobistym. Często powtarza, że podstawą Prawa jest to, aby nie czynić drugim tego, co jest niemiłe sobie samemu. Wśród jego sentencji najbardziej znane są też takie powiedzenia, jak: „Nie mów ‘będę studiował Pisma, kiedy będę miał na to czas’, bo możesz nigdy nie znaleźć na to czasu”. Zawsze podkreśla jednak wagę znajomości Prawa. Powiada: „Niewykształcony nie ma wstrętu do grzechu, a ignorant nie jest pobożny”. O zależności świata od Boga powiedział kiedyś w taki sposób: „Gdy jestem tu – mówi Bóg – wszystko jest; jeśli mnie nie ma, nikogo tu nie ma”[3]. Do najwybitniejszych uczniów Hillela należy jego syn Simeon, wnuk Gamaliel oraz Johanan bar Zakai.

O ile Shammaia i jego uczniów cechuje surowy konserwatyzm i rygoryzm, o tyle Hillel jest więc rzecznikiem łagodniejszej interpretacji pism. Rygorystyczna szkoła Shammaia jest jednak bardziej wpływowa. Szamaici są bardziej surowi w sprawach prawnych od hillelitów. Literalnie interpretując Prawo, zbliżają się do saduceuszy. Hillelici z kolei kładą nacisk na intencję i logikę tekstu. Hillel twierdzi, że ten, kto nie rozwija Tory, ten sprawia, że zamiera ona, ten zaś, kto ją pomnaża, pomnaża życie. Hillelici dopuszczają więcej swobody interpretacyjnej. Na przykład o ile szamaici odmawiają wieczorną modlitwę Shema leżąc, a poranną – stojąc, o tyle hillelici uważają, że można ją odmawiać w dowolnej pozycji, gdyż intencją tekstu jest odmawianie jej wieczorem i rano, a nie pozycja. Również stosunek do ludu jest wśród hillelitów znacznie bardziej umiarkowany. Twierdzą oni, że wszyscy Izraelici winni brać udział w świętach i ofiarach, a także składać dziesięcinę. Pragną przybliżać Prawo ludziom prostym poprzez naukę w szkołach synagogalnych. Szamaici są bardziej rygorystyczni, choć często bronią na przykład wiarygodności świadectw składanych przez kobiety, a także ich pozycji w małżeństwie lub praw majątkowych.

Stosunek faryzeuszy do pogan jest bardzo zróżnicowany. Twierdzą oni, że Bóg Jedyny jest bogiem wszystkich ludów, niezależnie od tego, czy Go poznały czy nie. Choć hillelici uznają, że sprawiedliwi poganie mogą dostąpić życia przyszłego, to szamaici na ogół odmawiają im tego prawa. Ani jedni ani drudzy nie są jednak gotowi wyjść im naprzeciw. Odwrotnie, uważają, że musi to być inicjatywa z ich strony. Hillelici bliżsi są też uznania wybaczenia komuś winy, szamaici sądzą raczej, że winę może wybaczyć tylko Bóg. Obydwie szkoły godzą się jednak na odpuszczenie grzechu, ale tylko przez Boga Jedynego. Obydwie szkoły sądzą, że konsekwencją grzechu jest cierpienie i wnioskują stąd, że człowiek cierpiący jest winny grzechu, choć dzieje Joba mogłyby ich przekonać, że nie jest to takie proste.

Faryzeusze godzą się na ogół z panowaniem Rzymian pod warunkiem, że nie będą oni występować przeciw nakazom Prawa. Niektórzy faryzeusze, głównie z kręgów szamaitów, sądzą jednak, że władza Rzymian jest sprzeczna z Prawem oraz że jedynym władcą mógłby być potomek króla Dawida. W kręgach tych coraz żywsza jest też nadzieja na przyjście Mesjasza, który odrodzi królestwo dawidowe. Niektórzy gorliwcy są nawet gotowi chwytać w tym celu za broń. Wedle szamaitów, a zwłaszcza owych gorliwców, przyjście Mesjasza pozwoli odbudować potęgę Izraela, po czym wszystkie ludy uznają władzę Boga Jedynego i zapanuje „królestwo niebieskie” (malkut shamayim). Nie mogą oni znieść tego, że sprawiedliwy cierpi, a poganin i grzesznik pyszni się władzą. Modlą się, by Bóg Jedyny rozgromił wrogów i ustanowił swe królestwo na ziemi:

„Dzięki Tobie moja pieśń pochwalna płynie w wielkim zgromadzeniu. Śluby me wypełnię wobec bojących się Jego.

Ubodzy będą jedli i nasycą się, chwalić będą Pana ci, którzy Go szukają. ‘Niech serca ich żyją na wieki’

Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi; i oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie,

Bo władza królewska należy do Pana i On panuje nad narodami.

Tylko Jemu oddadzą pokłon wszyscy, co śpią w ziemi, przed Nim zegną się wszyscy, którzy w proch zstępują. A moja dusza będzie żyła dla Niego,

Potomstwo moje Jemu będzie służyć, opowie o Panu pokoleniu przyszłemu, a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, który się narodzi: ‘Pan to uczynił’”[4].

Saduceusze i herodianie

Sekta saduceuszy pojawiła się, podobnie jak faryzeusze, w czasach króla Johanana Hirkana. Saduceusze wywodzą swą nazwę od arcykapłana Saddoka. Należą najczęściej do bogatej arystokracji kapłańskiej. Utrzymują, że podstawą wiary jest Pięcioksiąg, a nie tradycja. Wierzą, że ludzie mogą dokonywać wyboru między dobrem oraz złem i tylko od nich zależy, czy dokonają wyboru właściwego. Bóg jest dla nich pojęciem nieco abstrakcyjnym, znajdującym się poza światem i nie działającym w tym świecie. Bóg Jedyny jest dla nich także Bogiem Izraela, a nie pogan. Odwołując się do litery Pięcioksięgu, zaprzeczają nieśmiertelności duszy, zmartwychwstaniu zmarłych i odpłacie pośmiertnej. W swoim formalizmie zdają się zapominać już słowa psalmisty: „Pan zna dni nienagannych, a ich dziedzictwo trwać będzie na wieki”[5].

Pod względem politycznym saduceusze akceptują panowanie Rzymian, które daje im korzyści. Trudno się więc dziwić, że ich wpływy ograniczają się do wyższych warstw kapłańskich oraz że otacza ich nieufność i niechęć ludu.

Bliscy saduceuszom są herodianie, na ogół związani ze dworem Herodesa i jego następców. Są oni pragmatykami, którzy gotowi są na kompromisy nawet dotyczące niektórych kwestii tradycji religijnej. Ponieważ rządy etnarchy Archelaosa w Judei są bardzo niepopularne, także i herodianie znajdują się tam w odwrocie. Pewnymi wpływami cieszą się jeszcze tylko w Galilei na dworze Herodesa Antipasa. Wśród ludu są jeszcze mniej lubiani niż saduceusze[6].

Esseńczycy

Pustelnicy mieszkający w zamkniętych, bezżennych na ogół wspólnotach nad Morzem Asfaltowym, twierdzą, iż wedle Pięcioksięgu, który stanowi podstawę ich wiary, Bóg stworzył Ducha Światłości i Ducha Ciemności. Zmagają się one w świecie, a ten sam konflikt zachodzi w duszy każdego człowieka. Walka ta skończy się jednak zwycięstwem Ducha Światłości i tych, którzy za nim poszli. Esseńczycy wierzą, że dusze są nieśmiertelne, a po śmierci oddzielają się od ciała. Dusze ludzi dobrych idą do raju, a złych – w otchłań piekielną. Człowiek dobry dąży do sprawiedliwości i panowania nad sobą, uwielbia Boga, a także ogranicza się nie tylko w przyjemnościach, ale i w używaniu dóbr doczesnych.

Wstępujący do sekty esseńczyk oddaje jej cały swój majątek. Wspólnoty wysyłają dary do Świątyni, ale nie uczestniczą w składaniu tam ofiar, gdyż mają własne formy kultu. Zarządców wspólnego mienia i obrzędów esseńczycy wybierają spośród najdoskonalszych członków sekty. We wspólnocie esseńskiej dominuje milczenie. Przed świtem nie odzywają się w ogóle, z wyjątkiem specjalnej modlitwy. Do południa pracują fizycznie, po czym dokonują oczyszczenia i zasiadają w czystych, białych szatach do wspólnego posiłku, poprzedzonego modlitwą. We wspólnocie panuje ścisła hierarchia wedle starszeństwa, ogromna dyscyplina i posłuszeństwo wobec przełożonych. Esseńczycy nie dają się ponieść emocjom, a to, co mówią, jest zawsze dobrze przemyślane. Nie uznają przysiąg. Jeśli bowiem ktoś kłamie, to i tak przysięga niewiele mu pomoże. Esseńczycy pilnie studiują pisma autorów starożytnych, nie tylko żydowskich, szukając w nich przede wszystkim wskazówek co do dobra duszy i ciała. Interesują się roślinami leczniczymi i właściwościami kamieni. Nieustannie ćwiczą się w wytrzymałości na ból, chłód i głód, a bluźnierstwo uznają za najgorsze przestępstwo, karane śmiercią.

Esseńczycy nie odrzucają w ogóle małżeństwa, ale obawiają się niewierności kobiet. W niektórych wspólnotach w ogóle ich nie ma. Ponieważ członkowie tych wspólnot nie żenią się, ich szeregi są uzupełniane przez adopcję. Istnieją jednak wspólnoty esseńskie, których członkowie żenią się, choć stawiają kobietom niezwykle wygórowane wymagania. Po trzyletniej próbie i trzykrotnym oczyszczeniu są one przyjmowane jako małżonki członków wspólnoty, jednak wszelkie kontakty fizyczne między mężem i żoną mają na celu jedynie zrodzenie potomstwa, a nie przyjemność. Choć więc esseńczycy hołdują wysokim wymaganiom moralnym i wielbią Boga nie tylko słowem ale i czynem, są sektą wyraźnie ekskluzywną, zamykającą się przed światem zewnętrznym[7].

Prof. Wojciech Roszkowski, Świat Chrystusa, Biały Kruk, Kraków 2016, s. 318-324



[1]     Harrington, s. 164–165; Ricciotti, s. 76–80.

[2]     “Shammai”, Jewish Encyclopedia, http://www.jewish encyklopedia.com; http://en.wikipedia.org/wiki/Shammai; http://www.thesanhedrin.org/en/index.php/Historical_Overview (wszystkie strony 14 X 2010).

[3]     „Hillel”, Jewish Encyclopedia, http://www.jewish encyklopedia.com; http://www.thesanhedrin.org/en/index.php/Historical_Overview; http://en.wikipedia.org/wiki/Hillel_the_Elder (wszystkie strony 14 X 2010).

[4]     Księga Psalmów, 22, 26–31, wg Biblii Tysiąclecia. Por. też: Waldemar Rakocy CM, Faryzeusze. Historia – Ewangelie, Lublin: Wydawnictwo KUL, 2002, passim; Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, XVIII, 1; Flawiusz, Wojna żydowska, II, 8; Ricciotti, s. 55–57; Harrington, s. 161–163.

[5]     Księga Psalmów, 37, 18, wg Biblii Tysiąclecia.

[6]     Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, XVIII, 1; Flawiusz, Wojna żydowska, II, 8; Harrington, s. 163.

[7]     Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, XVIII, 1; Flawiusz, Wojna żydowska, II, 8; Ricciotti, s. 55–57 i 66–68; Harrington, s. 165–168.