Islamscy terroryści przeprowadzili w Kopenhadze ataki, które bardzo przypominają o miesiąc wcześniejsze ataki z Paryża. Najpierw podjęli próbę ataku na karykaturzystę, następnie zaś skierowali swoją nienawiść przeciwko Żydom. Na szczęście tym razem ich zamach był o wiele bardziej nieudolny i zginęła tylko jedna osoba, a kilka zostało rannych.

Najpierw muzułmanie zaatakowali kopenhaską kawiarnię, w której odbywało się seminarium dotyczące wolności słowa. Brał w nim udział szwedzki karykaturzysta Mahometa. Wówczas zamordowano jedną osobę, a trzy raniono.

Następnie islamski morderca zaatakował synagogę. Ranił tam ciężko w głowę jedną osobę, a lżej dwóch policjantów. Zamachowiec spod synagogi zbiegł na piechotę, a wkrótce został namierzony i zastrzelony.

bjad/rzeczpospolita.pl