Zaledwie rozpoczęło się I czytanie prezydenckiego projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, już atmosfera na sali sejmowej zrobiła się gorąca. 

Projekt autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy zakłada m.in. badanie przez Sąd Najwyższy skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów (równeż te z ostatnich 20 lat), a także utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. 

"Zaproponowana reforma waży wartości konstytucyjne tak, aby przedłożone rozwiązania były radykalne na tyle, na ile jest to możliwe przy przestrzeganiu obowiązującej Konstytucji. Radykalizm reformy nie jest celem samym w sobie. Wynika on z głębokiego przekonania projektodawcy o konieczności uwrażliwienia środowiska sędziowskiego na potrzeby i trudności obywateli, którzy zwracają się do sądów po to by uzyskać realne wsparcie w swoich sprawach, sprawiedliwe rozstrzygnięcie spraw z którymi się zwracają.- mówiła podczas przedstawiania projektu podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, Anna Surówka-Pasek.

Stanowisko klubu PiS przedstawił poseł Stanisław Piotrowicz. Szef sejmowej komisji sprawiedliwości mówił m.in., że reforma sądownictwa jest oczekiwana społecznie. Polityk zwrócił uwagę, że największa część korespondencji trafiającej do biur poselskich i senatorskich dotyczy właśnie patologii w wymiarze sprawiedliwości.

"Ludzie uskarżają się na jego wadliwe funkcjonowanie"- zauważył Piotrowicz. Jak zaznaczył poseł, klub PiS pozytywnie odnosi się do projektu prezydenta w kwestii generalnych rozwiązań, są jednak pewne uwagi co do szczegółów. 

Odnosząc się do przyszłych wystąpień przedstawicieli opozycji, poseł podkreślił, że "konstytucja to nie jest książeczka do wymachiwania. Tak jak państwo to czynicie". Szef sejmowej komisji sprawiedliwości zaznaczył, że Rzeczpospolita Polska jest krajem wolnym i demokratycznym. 

Po wystąpieniu Stanisława Piotrowicza na sali rozległy się krzyki posłów opozycji. Politycy zaczęli skandować "Precz z komuną!"

Poseł PO, Borys Budka złożył wniosek o przerwę w obradach, twierdząc, że Straż Marszałkowska nakazała zakryć osobom obecnym na galerii sejmowej koszulki z napisem „konstytucja”. Polityk domagał się sprawdzenia, czy sytuacja rzeczywiście miała miejsce. 

Bardzo emocjonalne było wystąpienie posła Platformy Obywatelskiej, Roberta Kropiwnickiego. Parlamentarzysta PO domagał się odrzucenia projektu, nazwał też Piotrowicza komunistycznym prokuratorem. 

"Gdy przychodzi w Polsce listopad, zbliża się noc, wychodzą wszystkie ciemne mary, a prokurator z PRL zaczyna nas uczyć demokracji. To hańbiące dla tej izby, że ludzie z takim doświadczeniem dziś pouczają nas o demokracji"-mówił.

"Chcecie zaorać Rzeczpospolitą, wziąć pod czarnego buta. Nie ma zgody na to!"- wykrzykiwał polityk PO, zarzucając, że ustawa cofa Polskę 20 lat wstecz, a jej celem jest wyłącznie "ochrona kolegów polityków PiS".

"drzecie płótno Rzeczypospolitej i to, co chcecie uczynić, jest tragedią dla Rzeczypospolitej(...) chcecie mieć swoich ludzi, którzy będą decydować"- atakował poseł PO. 

Poseł Kukiz'15, Jerzy Jachnik zapowiedział, że klub, który reprezentuje, zagłosuje za skierowaniem ustawy do dalszych prac.

yenn/Fronda.pl