W Senacie trwa debata nad ustawą autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, która przewiduje przeprowadzenie majowych wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Obradom towarzyszą ogromne emocje.

O godz. 11 rozpoczęło się dziś dwudniowe posiedzenie Senatu, w czasie którego senatorowie mają m.in. podjąć decyzję w sprawie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. Doszło już do dwukrotnego przerwania posiedzenia. Druga z przerw miała związek z wnioskiem senatora PiS ws. zmiany trybu obrad izby z hybrydowego na stacjonarny. Wniosek ten po przerwie został jednak odrzucony.

Przed wznowieniem obrad do senatorów Prawa i Sprawiedliwości zaapelował marszałek Tomasz Grodzki:

-„Apeluję do senatorów PiS, by wrócili do merytorycznej pracy w Senacie, w trybie, który do tej pory nie budził żadnych zastrzeżeń” – mówił.

Senatorowie złożyli jednak kolejne wnioski, w tym o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów. Klub PiS wnioskował o utajenie obrad. Senator Marek Pęk uzasadniając ten wniosek, powiedział, że nie może podać w trybie jawnym jego przyczyn. Na to wystąpienie ostro odpowiedział wicemarszałek Michał Kamiński:

-„Przed chwilą wszyscy Polacy, którzy słuchają obrad naszej izby dowiedzieli się od bardzo ważnego senatora koalicji rządowej, byłego wicemarsząłka Senatu, pana senatora Pęka że w kontekście ustawy o wyborze prezydenta RP w warunkach koronawirusa obóz władzy dysponuje wiedzą, o której nie mogą dowiedzieć się Polacy. Zapytuję pana, panie Marku Pęk: Jaką wiedzę ukrywa pan przed Polakami ws. koronawirusa? Proszę na to odpowiedzieć, a nie włączać Senat w swoje brudne rozgrywki” – insynuował.

Sejm przegłosował ustawę umożliwiającą głosowanie korespondencyjne już na początku ubiegłego miesiąca. Opozycja mająca większość w Senacie robi jednak wszystko, aby uniemożliwić przeprowadzenie wyborów prezydenckich w zgodnym z prawem, konstytucyjnym terminie. W tym celu m.in. przedłuża się prace nad tą ustawą w Senacie.

kak/DoRzeczy.pl