- Rzecz, jakiej chcę dożyć, to żeby Polska zakotwiczyła się w euro, to będziemy mieli wszystko, co nam gwarantuje rozwój - mówił Wałęsa.
Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że przyjęcie euro nie będzie proste.
- Pewnie, że zapłacimy za to, bo mamy jednak przeszłość nieciekawą. Ale trzeba to zrobić i czym szybciej to zrobimy, niezależnie od boleści, tym lepiej. Musimy powiększać i upraszczać struktury, myślę już nie tylko o euro, ale o globodolar. W światowej globalizacji nie może być wielu pieniędzy, tylko jeden pieniądz, będzie wygodniej - podkreślił b. prezydent RP.
Odniósł się również do planowanego na 6 września referendum. Zaznaczył, że nie jest za JOW-ami.
- Moja propozycja była taka, żeby zmniejszyć progi wyborcze i tym sposobem dopuścić więcej ludzi, żeby wszędzie, gdzie są wybierani ludzie, mogli być tylko dwie kadencje. I zabrać partiom politycznym pieniądze i wtedy uratujemy demokrację - stwierdził.
Jeżeli zaś chodzi o dodatkowe pytania proponowane przez PiS, to były prezydent odpowiedział, że "nie pasuje ich tutaj dołączać".
- Należy przekonać rodaków, że te pomysły były niezbędne - zaznaczył.
Wałęsa uważa, że w przypadku wieku emerytalnego "powinno być więcej swobody".
- Żeby każdy, kto ma kondycję, żeby mógł pracować jeszcze dłużej, żeby to nie było obligatoryjne - mówił.
Ocenił, że ataki PiS na PO w sprawie Lasów Państwowych "to jest jakieś nieporozumienie".
- Nikt tego nie proponował. Ludzie muszą korzystać (z lasów - red.), muszą mieć dojście, grzybki zbierać.
- Wierzę, że Platforma może wygrać, ale musi robić to, co pani premier proponuje. Musi wejść do ataku, musi dość mocno wymienić kadrę, a ma dość mocno przygotowanych ludzi na zapleczu. (..) Społeczeństwo żąda zmian, nie tylko zresztą w Polsce – ocenił
Zaznaczył, że dzisiaj głosowałby "na panią Kopacz oczywiście".
- Ta partia to nie jest moje marzenie, ale nie ma lepszych, nie ma bardziej odpowiedzialnych - powiedział.
Wałęsa odniósł się do spekulacji, że w przypadku wygranej PiS premierem zostanie - wbrew zapowiedziom partii - Jarosław Kaczyński. - Zakombinują w taki sposób, żeby po miesiącu, po pół roku go jednak dopuścić. Taka by była zagrywka, gdyby PiS wygrał. Ja myślę jednak, że do tego nie dojdzie - stwierdził.
Lewica musi opaść do końca i musi powiedzieć: my, polska lewica, nie jesteśmy obciążeni Związkiem Radzieckim. Dla takiej lewicy jest do zdobycia ok. 20 procent – ocenił polską lewicę.
KZ/Tvn24.pl