"To tylko modlitwa. Tu nie ma polityki" - mówi siostra jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej i prosi o uszanowanie prawa rodzin do modlitwy.

Jak mówiła w komentarzu dla mediów siostra śp. Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej, jednej z ofiar katastrofy:

"To już nie chodzi o stronę polityczną, tylko o pamięć. Ten marsz jest też dlatego, że w 2010 roku, 10 kwietnia, przez Krakowskie Przedmieście przechodziło milion naszych rodaków. My, korzystając z uprzejmości i poparcia księdza proboszcza katedry i organizatorów, uczestniczymy w tych marszach. To tylko modlitwa. Tu nie ma polityki".

Jak dodawała, protesty wyzwalają jedynie niepotrzebne złe emocje.

Apelowała o to, aby pozwolić modlącym się na Krakowskim Przedmieściu na swobodne przejście.

"Proszę o spokój, o pozwolenie na przejście, przecież na tym polega demokracja, żeby pozwolić innym pokazać swoje poglądy. (…) Nie musimy walczyć ze sobą, bo to nikomu nic nie przyniesie, to tylko prowadzi do konfrontacji".

jsl/wpolityce.pl