Spotkanie odbyło się w Sali Kolumnowej sejmu, gdzie kilkanaście lat temu obradowała komisja śledcza badająca aferę Rywina, co doprowadziło do upadku rząd Leszka Millera i SLD. W przemówieniach kilkakrotnie podkreślano, że na obecnego prezydenta głos oddało 8 mln wyborców. Senator Bogdan Klich podniósł nawet tabliczkę z tą liczbą.

Premier Ewa Kopacz podkreśliła, że Platforma Obywatelska stoi za prezydentem.

- Jesteś wśród przyjaciół, bądź z nami. Wspomagaj nas w tej walce, która przed nami – powiedziała do Bronisława Komorowskiego. - Nie czas na spory i wewnętrzne kłótnie. Czas na spokojną refleksję, na szukanie odpowiedzi, dlaczego Polacy tak zdecydowali.

W poniedziałek wieczorem Andrzej Biernat z PO stwierdził, że sztab wyborczy Komorowskiego „nie był z PO” (szefem sztabu był Robert Tyszkiewicz, poseł PO). Prezydenta ostro krytykował także Bogdan Zdrojewski z Platformy. Najwyraźniej Ewa Kopacz chciała dać do zrozumienia, że od teraz partia zwiera szyki.

Z kolei Bronisław Komorowski stwierdził, że pogratulował zwycięstwa Andrzejowi Dudzie, a jednocześnie zaatakował go sugestią, że wolność w Polsce jest zagrożona. Zapowiedział też walkę o zwycięstwo w jesiennych wyborach parlamentarnych.

- Mamy obowiązek przygotowywania się do następnej wielkiej bitwy demokratycznej – stwierdził. - To będzie zasadnicza walka o to, czy wspólnie odrobimy drogę polskiej wolności. Czy wspólnie dojdziemy do celu, jakim jest Polska nastawiona na modernizację, Polska szanująca wolności obywatelskie, Polska szanująca to, że jest członkiem UE. Oczywiście w tej zasadniczej kwestii, jaką będzie stoczenie walki o wybory, trzeba budować jak najszerszy front. Pragnę być cząstką tego frontu, na rzecz modernizacji Polski.

Dodał, że PO nie idzie sama, ale „razem z 8 mln ludzi”.

Nie obyło się bez komoryzmu. Nawiązując do awarii tramwaju, którym podczas kampanii wyborczej odbył podróż, prezydent powiedział:

- Skoro są koledzy z PSL to powiem: raz się jest na wozie, raz się jest pod wozem, ale warto jechać zawsze środkiem polskiej drogi.

Chciałoby się dodać, że zamiast bawić się w jazdę środkiem lepiej od razu zjechać na przeciwległy pas i docisnąć pedał gazu. Efekt będzie ten sam, w dodatku nastąpi szybciej. Utrzymywanie premier Kopacz na stanowisku i powierzanie się opiece Bronisława Komorowskiego podczas wyborów wskazuje na to, że Platformie na tym efekcie naprawdę zależy. Bardziej mogłoby pomóc chyba tylko wstawienie na listę Sławomira Nowaka.

Oglądałem kiedyś dokument pt. „Witajcie w mroku”. Można tam zobaczyć, jak członkowie subkultury gotów organizują sobie fikcyjne pogrzeby – idą z trumną przez las, a bohater imprezy sam wygłasza swoje pożegnalne przemówienie.

Jak się okazuje, nie tylko goci mają taki zwyczaj.

Jakub Jałowiczor