Frakcja ziobrystów jest wychowana w tym samym duchu partyjnym co PiS. Są jego ofiarami, ale równie mogliby by się stać jego beneficjentami i wtedy motywacja do zmian byłaby większa.

 

Dziś Ziobro mówi, że jedną z podstawowych wad są niedemokratycznie wyłaniani szefowie okręgów w PiS. Formalnie odbywa się glosowanie ale i tak polega to na tym, że jak prezes zarekomenduje takiego kandydata, to on ma wygrać i koniec. Jeśli nie wygra, to się powtarza głosowanie. Ale jak Ziobro byłby prezesem to moim zdaniem też z takiej możliwości chciałby korzystać. Tak naprawdę nie ma nic, co by mnie przekonywało, że Ziobro były nowoczesnym reformatorem PiS, który by nowoczesne metody, oparte na dyskusji wprowadził.

 

Nie bardzo widzę zasadniczą ideową różnicę u ziobrystów niż u innych posłów PiS. Gdy się Ziobry pyta, jaką partię chciałby ewentualnie stworzyć, to on mówi, że trzeba by zajść PiS od prawej. To jest dosyć naturalne, bo ma sprzymierzeńca w postaci ojca Rydzyka. Czy frakcja Ziobry jest tutaj jakaś bardziej katolicka – nie. Po prostu dziś popiera ją o. Rydzyk, ale w przyszłości może mu zaoferować więcej Jarosław Kaczyński i to on może mieć poparcie twórcy Radia Maryja. To poparcie jest zmienne i nie stanowi jakiegoś realnego kapitału Ziobry i powinien o tym pamiętać.

 

Not. Jarosław Wróblewski