Małgorzata Wassermann powiedziała dziś, że Platforma Obywatelska powinna wreszcie zamilknąć i życzyłaby sobie, aby ta partia pozwoliła organom ścigania wykonywać swoją pracę.

Wassermann mówiła, że cieszy się jak powoli „w końcu dochodzi do tego, co jest naturalne. W końcu osoby, które ponoszą odpowiedzialność za to, co się wtedy działo, zaczynają się tłumaczyć. I najważniejsze jest to, że nie robią tego w komfortowych warunkach, czyli w programach, gdzie dziennikarze nie zadają trudnych pytań, ale przed prokuratorem”.

Goszcząca na antenie Radia Maryja posłanka PiS i córka Zbigniewa Wassermanna tłumaczyła, iż sprawa kłamstw Ewy Kopacz to nie wszystko. Według posłanki najwyżsi polscy urzędnicy a w tym także premier Kopacz „Jeżeli przekazali oni to samo, co opinii publicznej, to już nie jest tylko kwestia zwykłego oszukiwania obywateli i rodzin, ale to jest kwestia utrudniania postępowania”.

Według Wassermann Kopacz pojechała na miejsce katastrofy w randze ministra: „Zasiadała tam przy stole z Władimirem Putinem oraz osobami, które w Rosji mogły podejmować najważniejsze decyzje. Ewa Kopacz z tymi osobami prowadziła rozmowy”. Jak dodawała, tłumaczenia Kopacz, iż „pojechała tam z dobrego serca pomagać rodzinom” wymagają dalszych pytań.

„Jako córka śp. Zbigniewa Wassermanna życzyłabym sobie, żeby PO pozwoliła organom ścigania wykonywać swoją pracę i nie mieszali do tego polityki” – oznajmiła Małgorzata Wassermann.

krp/Radio Maryja, Fronda.pl