"Wiedza o tej całej sprawie była wśród ludzi rządzących powszechna, ale nie wiadomo, dlaczego nikt nic nie zrobił. Dla mnie bardzo istotny jest fakt, że po wybuchu tej afery nikt, absolutnie nikt nie został rozliczony i ukarany" – powiedziała w programie „Kwadrans polityczny” w TVP1 szefowa sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.

Jak tłumaczyła Wassermann, były premier i szef NBP Marek Belka obraził swoją postawą wszystkich ludzi, którzy stracili pieniądze w aferze Amber Gold. I chodzi nie tylko o tych, którzy inwestowali swoje oszczędności, ale o ogół państwa.

Marek Belka pytany we wtorek przez szefową komisji śledczej Małgorzatę Wassermann (PiS), ile rozmów o Amber Gold do wybuchu afery w sierpniu 2012 r. odbył z premierem Donaldem Tuskiem odpowiedział, że nie więcej niż dwie lub trzy. Dopytywany, czy Tusk wobec niego, jako szefa NBP, formułował zarzuty i miał pretensje, że nie poinformował go o tej sprawie, Belka zaprzeczył.

"Przykre jest to, że pan Belka nic nie zrobił, by uratować pieniądze nas wszystkich. Ale z jego perspektywy nie były to duże pieniądze" – powiedziała Małgorzata Wassermann. Podkreśliła, że były prezes NBP wielokrotnie powtarzał, że o Amber Gold „wszyscy wszystko wiedzieli”, tym bardziej dziwi więc fakt, że tak późno podjęto jakiekolwiek kroki prawne w tej sprawie.

Przypomniała, że Marek Belka „zirytował się dopiero, gdy bezczelny oszust zaczął inwestować w linie lotnicze”, bo wtedy w grę weszły większe pieniądze. Wtedy to Marek Belka, jak zeznał przed komisją, miał zadzwonić do redaktorów naczelnych największych gazet w Polsce. Szefowa komisji sejmowej powiedziała, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to również redaktorzy zostaną wezwani przed komisję śledczą.

Małgorzata Wasserman mówiła także, że choć najwięcej artykułów na temat afery Amber Gold opublikowała „Gazeta Wyborcza”, to jednak jej szef zasłaniał się niewiedzą w tej sprawie.

Jak wyjaśniła, zanim przed komisją śledczą stanie Donald Tusk, jej członkowie muszą „pozbierać wiedzę, zapytać o wiele spraw najważniejsze osoby w państwie”.

emde/tvp.info