W programie "Kwadrans polityczny" na antenie TVP1 były szef MSZ, Witold Waszczykowski był pytany m.in. o sprawę przewodnictwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ oraz o sytuację naszego kraju na arenie europejskiej.

Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda przebywa w Stanach Zjednoczonych. Jak powiedział Waszczykowski, głowa państwa w tym roku będzie tam jeszcze co najmniej dwa razy, m.in. na wrześniowej sesji plenarnej ONZ, która mogłaby być również okazją do spotkania prezydentów Polski i USA. 

"Zakładam również, że do takiego spotkania mogłoby dojść w listopadzie. (…) Nie musi to być dokładnie 11 listopada. (…) Przy okazji któregoś z dni listopadowych jest u temu okazja, ale jesteśmy w stanie też ad hoc przygotować takie spotkanie w innym terminie"-ocenił były szef polskiej dyplomacji.

Gość TVP1 był pytany również o gazociąg Nord Stream 2. 

"Problemów z europejską solidarnością mamy wiele: energetyka, problem protekcjonizmu, dwóch prędkości. My od początku tłumaczyliśmy, że Nord Stream i Nord Stream 2 będą elementami szantażu Rosji. Nie złożyliśmy jeszcze broni"-stwierdził polityk. Pytany o rozmowy polskiego rządu z Komisją Europejską, Waszczykowski ocenił, że Warszawa powinna kontynuować już rozpoczętą linię. Były minister spraw zagranicznych nie ma wątpliwości, kto rozpoczął spór i jaki jest jego charakter:

"Ten spór został wywołany przez KE w 2016 r. To spór polityczno-ideologiczny, a nie o charakterze prawnym. Nie ma w UE modelu praworządności. (…) Jestem ciekaw, jak będzie wyglądał raport Timemrmansa. Musimy apelować do KE i państw członkowskich i tłumaczyć, jak wyglądają nasze reformy"-powiedział Witold Waszczykowski.

ajk/TVP1, Fronda.pl