Były szef MSZ, a obecnie eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości był dziś gościem na antenie Polskiego Radia 24. Jednym z głównych tematów rozmowy był nasilający się od około tygodnia kryzys migracyjny na granicy z Białorusią oraz nastawienie Unii Europejskiej do tego problemu.

Wcześniej Unia Europejska nie chciała wspierać ochrony granic, bo mówiono, że UE nie chce przekształcać Europy w fortecę. Mówiono, że wartością europejską jest otwartość i masowe przyjmowanie migrantów, uchodźców. To się zmieniło – powiedział Waszczykowski.

Jak wskazał europoseł Prawa i Sprawiedliwości z eurokraci przestali obecnie forsować narrację o "Europie bez murów" i zdecydowali się na rozpoczęcie rozmów o współfinansowaniu muru, który powstanie na polsko-białoruskiej granicy.

Drugą zasadniczą kwestią, na którą wskazał były szef resortu dyplomacji, jest ciągłe przekonanie panujące w krajach "starej UE", że z Łukaszenką i Putinem da się rozumieć na stopie partnerskiej, bez konieczności stawiania spraw ostro ze strony krajów demokratycznych. Witold Waszczykowski przestrzega przed takim podejście i określa je jako bardzo niebezpieczne.

Waszczykowski wskazał, że „bardzo dużo instrumentów, które mogą wypchnąć Białoruś z rynków międzynarodowych" jest stale do wykorzystania.

Jeszcze więcej można zrobić wobec Rosji. Jest natomiast deficyt woli, bo ciągle pokutuje mit, że z Rosją można się dogadać czy dużo zarobić na współpracy – podkreślił Waszczykowski.

- Nie ma deficytu instrumentów, jest deficyt woli, aby ukarać Putina i Łukaszenkę – dodał.

 

mp/polskie radio 24