Ostatnie wypowiedzi specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy Kurta Volkera wskazują na jeszcze większe usztywnienie stanowiska Waszyngtonu wobec Moskwy w kwestiach dotyczących okupowanego Donbasu. Volker zastrzega z góry, że organizowane w Donbasie „wybory” nie będą legalne i nie zmieni tego nawet fakt ich uznania przez Rosję. Volker potępia też Moskwę za blokowanie wysłania do Donbasu misji pokojowej ONZ. W kwestii implementacji poszczególnych postanowień tzw. porozumienia mińskiego wysłannik USA jednoznacznie popiera stanowisko Kijowa.

  

Jedenastego października ukraiński sztab podał, że w ciągu ostatniej doby na froncie w Donbasie zginęło czterech żołnierzy. W południowo-wschodniej Ukrainy nie ma dnia bez rannych i zabitych po jednej czy po drugiej stronie. Właśnie 11 października wysłannik USA ds. Ukrainy Kurt Volker wyraził ubolewanie, że Moskwa występuje przeciwko misji pokojowej ONZ w zajętej przez prorosyjskich separatystów części Donbasu. Amerykanin podkreślił, że w obecnej sytuacji przeprowadzenie wyborów w Donbasie jest niemożliwe. „Nie można przeprowadzić legalnych wyborów na terytorium okupowanym przez obce siły” – wskazał Volker. Po drugie, nie ma tam legalnych władz, a nielegalne zbrojne ugrupowania stworzone przez Rosję i nie należące do procesu mińskiego. Więc jeśli robią wybory, to występują przeciwko porozumieniom mińskim.

Rosja uważa, że wybory w Donbasie oraz nadanie specjalnego statusu tym terytoriom powinno nastąpić najpierw. Ukraina uważa, że najpierw musi odzyskać kontrolę nad swą granicą z Rosją. Volker jednoznacznie podziela stanowisko Kijowa i mówi, że Kijów „podejmuje kroki w kierunku implementacji tych ustaleń”. Tymczasem Moskwa nie zrealizowała jeszcze żadnego z punktów, które wzięła na siebie. Nic dziwnego więc, że wojna w Donbasie „nie skończyła się ani nie jest zamrożona” – mówił Volker 12 października w Rzymie. Powtarzał, że w tej sytuacji sankcje wobec Rosji muszą być utrzymane. Moskwa słusznie zinterpretowała wizytą Volkera we Włoszech akurat teraz jako element nacisków na włoski rząd, by nie występował na forum unijnym o zniesienie sankcji. Na to liczy Kreml przed mającą się odbyć niebawem wizytą premiera Włoch w Moskwie. Reakcja MSZ Rosji na ostatnie deklaracje Volkera była nadzwyczaj ostra. Oskarżono specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy o działania na rzecz „zrujnowania” porozumień mińskich. A popierana przez Volkera idea misji pokojowej ONZ w Donbasie to zdaniem Rosjan promowanie idei „okupacji” Donbasu. Volkerowi dostało się też, rzecz jasna, za nawoływanie do utrzymania sankcji i zwiększania pomocy wojskowej dla Ukrainy. Nic dziwnego, że w takiej atmosferze nie ma w ogóle mowy i jakimkolwiek spotkaniu Volkera z Władisławem Surkowem, kremlowskim kuratorem polityki wobec Ukrainy. Wyraźnie stanowiska zarówno USA, jak i Rosji w sprawie konfliktu na Ukrainie uległy znaczącemu usztywnieniu.

Warsaw Institute