Jak informuje portal wpolityce.pl, CBA na zlecenie prokuratury właśnie bada dokumentację oraz przesłuchuje urzędników warszawskiego ratusza i Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej. Chodzi o sprawę kamienicy przy Noakowskiego 16.

Badany jest powód, dla którego urzędnicy warszawscy zamiatali pod dywan informacje o tym, że w 2006 roku kamienica została przejęta przez rodzinę Waltzów, a wcześniej skradziona przez powojennych oszustów.  Już w  2013 roku ratusz miał dysponować dokumentacją, wedle której jasne było, że posesje sąsiadujące z kamienicą Waltzów były przejęte z naruszeniem prawa. W 2003 ustanowiona została własność wieczysta na gruntach przy Noakowskiego 16, w 2006 kamienica trafiła w ręce męża obecnej prezydent Warszawy. Waltzowie szybko nieruchomość sprzedali.

„Uzyskano dokumentację z ratusza oraz informacje o urzędnikach ratusza, którzy zajmowali się informacją z ministerstwa transportu z 2012 roku. Ustalono też dane o urzędnikach z ministerstwa, którzy byli odpowiedzialni za przygotowanie decyzji z 2012 roku.” – mówi portalowi jeden z informatorów.

Rzecznik prasowy CBA, Temistokles Brodowski, informuje jednak, że nie może teraz udzielać informacji dot. przesłuchań warszawskich urzędników.

Według ustaleń portalu śledczy nie znaleźli dokumentu z 1948 roku, który jest wyrokiem na Leona Kalinowskiego, skazanego za wyłudzenie kamienicy przy Noakowskiego 16 od pożydowskich właścicieli.

„Dokument, którego szukają obecnie prokuratorzy, prowadzący sprawę kamienicy przy Noakowskiego 16, jest dla śledczych bardzo ważny, gdyż stanowi dowód na to, że nieruchomość tę przejęto na drodze przestępstwa.” – podaje wpolityce.pl i dodaje, że jeśli uda się go odnaleźć, oznaczać to będzie, że kamienica do rąk męża Hanny Gronkiewicz-Waltz trafiła nielegalnie.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl