Do nietypowego incydentu doszło podczas Mszy świętej dla dzieci przystępujących do pierwszej Komunii w kościele św. Polikarpa na Osowej. Do świątyni wtargnął nastolatek, wymachiwał bronią i krzyczał, że wszystkich pozabija.

Dzieci i rodzice byli przerażeni sytuacją. Pani Iza opowiada, że cało zajście trwało ułamki sekund. Wystraszone dzieci zaczęły chować się pod ławki. "Nigdy w życiu nie byłam taka przerażona" – relacjonuje kobieta w rozmowie z portalem Trojmiasto.pl.

Nastolatek po oddaniu serii strzałów w powietrze wybiegł z kościoła. Kilkaset metrów dalej został ujęty przez kilkoro rodziców, którzy pobiegli za nim. Chwilę później na miejscu zdarzenia pojawiła się policja. Okazało się, że chłopak miał atrapę kałasznikowa. Przyszedł z nią do kościoła, bo chciał... zaimponować kolegom. 14-latek został już przesłuchany w obecności matki, zajmie się nim sąd rodzinny.

Beb/Trojmiasto.pl