Na komisariat policji w Poznaniu zgłosiła się kobieta, która uciekła z wyznaczonego jej miejsca kwarantanny, ponieważ tam podano jej chleb z kiełbasą, a ona jest wegetarianką. Ponadto, jak twierdzi, obsługa w miejscu kwarantanny była dla niej niemiła.

Kobieta ta wróciła do Polski z Niemiec, mimo, że nie miała objawów choroby, została skierowana na prewencyjną kwarantannę. Ponieważ nie ma w Polsce stałego zameldowania, skierowano ją do wyznaczonego miejsca kwarantanny w Słubiach. Jednak już po jednej nocy uciekła, i korzystając z autobusu oraz pociągu, dojechała do Poznania. Tam zgłosiła się na policję i powiedziała funkcjonariuszom, że opuściła miejsce kwarantanny ponieważ jest wegetarianką, a podawano jej do jedzenia mięso, oraz obsługa była dla niej niemiła. Jak stwierdziła, „nie chce mieć nic wspólnego z tymi ludźmi”.

Kobieta spędziła ostatnią noc na policyjnym komisariacie, a teraz zostanie przez policjantów przewieziona z powrotem na miejsce kwarantanny w Słubicach. Jak informują policjanci, zostanie przeciwko niej skierowana sprawa do sądu.

kak/ PAP, POLICJA