Węgry zostały upomniane przez Komisję Europejską po tym, jak w czwartek wstrzymały przesył gazu na Ukrainę. Budapeszt tłumaczy, że nie wynika to ze zwiększenia krajowych potrzeb i zwiększenia importu z Rosji.

„Nasze przesłanie jest bardzo jasne: oczekujemy od wszystkich krajów członkowskich umożliwienia odwróconego przesyłu gazu zgodnie z decyzją Rady Europejskiej (szefów państw i rządów), co jest we wspólnym interesie bezpieczeństwa energetycznego” – powiedziała rzecznika Komisji Europejskiej, Helen Kears.

Dodała też, że nic nie stoi na przeszkodzie, by te państwa Unii, które posiadają gaz od Gazpromu, sprzedawały go także krajom trzecim, jak Ukraina.

Węgry, Polska i Słowacja mają możliwość odwróconego przepływu gazu na wschód. Taka metoda wspierania energetycznego Ukrainy jest bardzo ważna, bo może pomóc jej w uniknięciu problemów gazowych wraz z nadchodzącą zimą. Jednak Rosja, która odcięła Kijowowi dostawy gazu jeszcze w czerwcu, jest przeciwna takim praktykom.

Decyzja Węgier o zatrzymaniu przesyłu gazu zapadła trzy dni po spotkaniu premiera Wiktora Orbana z szefem Gazpromu, do którego doszło w Budapeszcie. Nie wiadomo, kiedy – i czy w ogóle – dostawy gazu zostaną wznowione. 

pac/forsal/bbc news/itar-tass