Jak przypomina portal prokapitalizm.pl, „Polski Kodeks Honorowy” bardzo szczegółowo określa, jakie typy ludzkie są „osobami honorowymi lub z angielskiego: gentlemanami”, a jakie cechują się brakiem „zdolności honorowej”. Według kodeksu obrazić może wyłącznie osoba honorowa inną taką osobę, która za zadaną ujmę ma prawo zażądać satysfakcji. Natomiast żaden czyn i słowo człowieka, który nie ma zdolności honorowej, nie mogą być uznane za obraźliwe. Analogicznie, również nikt nie jest w stanie go obrazić, ponieważ jest wykluczony ze społeczności ludzi honorowej.

Według artykułu 8. „Polskiego Kodeksu Honorowego” do takiego grona zalicza się: „osoby, które dopuściły się pewnego ściśle kodeksem honorowym określonego czynu”. Co ciekawe, na 4. pozycji wymienia się właśnie... homoseksualistów. Wniosek jaki płynie z lektury kodeksu jest jednoznaczny: homoseksualiści są pozbawieni zdolności honorowych, przez co nikt nie jest w stanie ich obrazić, a ich gorzkie słowa również mogą być odczytywane jako obraźliwe dla kogokolwiek.

"Warto dodać, iż wśród pozbawionych zdolności honorowych znajdują się m.in.: kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją, dezerterzy z armii polskiej, mężczyźni przyjmujący utrzymanie od kobiet nie będących najbliższymi krewnymi, piszący anonimy i szantażyści" - wylicza Marcin Janowski z prokapitalizm.pl.

Na tym nie koniec ciekawostek. "Polskie Kodeks Honorowy" Władysława Boziewicza z 1919 roku jest dostępny na stronie internetowej Uniwersytetu Gdańskiego w dziale „Biblioteka Wirtualna Klasycznych Tekstów Literatury Polskiej”, stworzonej... w ramach projektu UNESCO pod tym samym tytułem.

Czyżby UNESCO okazało się instytucją organizacją homofobiczną? Ciekawe, czy środowiska lewicowe będą domagały się zakończenia jej działalności...

Aleksander Majewski